Azyl

Azyl
Ewa Maciejewska

Uciekam pod dachu błękity
do bezpiecznej krainy
skąpanej w brylantowej
rosie poranka
pod miękkie paprocie
wiekowe buczyny
tutaj każde drzewo
przygarnia mnie ramieniem
rozpina płaszcz kory
ofiarowuje serce
tu każdy szelest
zmysłowym ukojeniem
mikrocząstką świata
świerszczy pierwsze skrzypce
jesiennej melancholii
tańczę w słonecznej koronie
wiatru pląsami
na polany scenie
wsłuchuję się w szeptu monolog
rajskiego życia prolog