Archiwum kategorii: Danuta Gościńska

nasze wrzosy…

nasze wrzosy…
Danuta Gościńska

Nasze wrzosy

Podaj mi rękę
jesienny przyjacielu.
Napełnię ci twoje
chore serce marzeniem.
W rozpaczy i radości
znajdziesz drogę
do naszych wrzosów.
Tam czekać będę…
na miłość w szeptach wiatru
w pieśni naszej sosny
i spojrzeniu gwiazdy.
Jak wrzosy pani jesieni przekwitną
staniesz w progu
powitam Cię śpiewem ust
i uśmiechem serca
w ramionach zamknę
niepokorne marzenia
smutek samotnych nocy
i twojego cierpienia.
dla przyjaciela wiersz

Życia sedno

Życia sedno
Danuta Gościńska

Życia sedno

Starość jest brzydka dla każdego.
Jest jak ognisko wypalone.
Na wszystko jej sił brakuje.
Jak samotne drzewo gubi liście.
Jak zwiędnięta porzucona róża.
I serce z sercem z lodu.
Na wszystko ma niewiele czasu.
Z ciepłych uczuć odarł los.
Jak samotny jesienny liść.
Już w nic nie wierzysz,
no i słusznie.
Zbyt wiele było w życiu kłamstw.
Czas wyrwał te dążenia.
Nie chcesz już więcej pisanych
ludzkich kłamstw.
I prosisz los tylko o jedno,
żeby Ci się spełnił jeszcze,
przed śmiercią.
Marzenie – twego życia sedno.

mój dom rodzinny

mój dom rodzinny
Danuta Gościńska

Mój dom rodzinny był całkiem inny,
i mała rzeczka płynęła i gorzkie łzy.

Przy domu ogród, w nim orzech stary,
słyszał nieraz głośne słowa złe.

Tuż obok ulica ruchliwa była,
jako dzieci biegaliśmy i wspomnienia złe
A teraz jest obwodnica i mniejszy ruch.
Liczna gromada dzieci mieszkała,
Elwira, Hanka,Wiesia, Jagoda, Lidka, Hanka i ja.
I braci mieliśmy Rysiu, Andrzej,
Bronek i kilku innych.
Każdy z nas dorósł, rodziny założył
ale zostały wspomnienia.
Jaki jest sens pytać o tamte lata…
Każdy ma swoją historię spisaną,
piękną, smutną lub ubarwioną.
Czasem spotykasz na ulicy,
skiwniesz głową i zamyślenie,
czy mnie jeszcze pamiętasz.
Obrazy, historia przypomina,
że jeszcze w tym świecie,
są miejsca na wspomnienia.

kiedy już siwa

kiedy już siwa
Danuta Gościńska

Kiedy już siwa twoja głowa,
osnuta snem i zamyśleniem.
Nad kominkiem się pochyli,
patrząc w ogień,
to tak jakby w twoje oczy.
Wspomnienia wracają, mrocznym cieniem.
Kochało szczerze lub złudnie,
czar co radość twą zdobił.
Lecz jeden człowiek,
miłował duszę wędrowną w tobie.
I wtedy miłował najbardziej,
gdy w żalu twe oczy gasły,
schylając się nisko ,
nisko, ponad tlącym ogniskiem.
Pomyśl, trochę ze smutkiem,
o tym jak miłość odeszła.
Czy uleciała na skrzydłach,
by w chmurach wysoko zamieszkać?
Czy może twarz swoją ukryła,
wśród gwiazd zamieci srebrzystej?
( przyjacielowi)

jesień

jesień
Danuta Gościńska

Jesień
O tej porze w moim lesie,
krzyk podnoszą smukłe drzewa.
Słońce za drzewami się chowa,
i ptak smutniej śpiewa.
Grzyb wysypał się obficie,
maślaczek i kozaczek czeka.
Drzewa ochrą się mienią,
a korony gubią liście.
Cieszy się wiatr że las kołysze,
i świetnie się czuje.
Z pokorą lato jesieni ustępuje.
Świat jest dziwny niesamowicie.
Wczoraj jeszcze lato,
a tu mamy jesień.

Na długowieczność

Na długowieczność
Danuta Gościńska

Tereniu te piękne twoje słowa
Towarzyszą mi i w moim życiu.
Życzę Tobie zdrówka
I błogosławieństwa Bożego
Na następne lata.
Danuta Gościńska
AD 2019-09-04

Przyjmuj z pokorą co los Ci daje,
i nie narzekaj.
Wtedy rano z uśmiechem wstajesz.
Pogodny dzień Cię czeka.
Życie Ci samo tekst napisze.,
Jaką masz rolę w nim grać.
Wtedy z szeregu wychylić się możesz,
A kiedy do przodu pchać.
I widzieć piękno w około,
mieć umiar w jedzeniu i piciu.
Słuchać ptaków śpiew, czuć zapach ziemi.
Zawsze być czynnym w życiu.
Ale to wszystko trzeba stosować.
I w tym jest całe sedno.
Życia nie należy maglować,
Bo ma się tylko jedno.

Teresa Januchowska

odpowiedz do wiersza…

Ja magluję, ja się wściekam.
na czas uciekający.
Papier znosi cierpliwie,
komputer wspomaga idealnie.
Ty radzisz nie maglować,
bo się ma życie jedno,
a ja mówię trzeba walczyć
o przeszłość i przyszłość.
Ja magluję, ty nie maglujesz.
Ja się wściekam, tyś spokojna.
Ja maluję, Ty szukasz cienia…
Twoje życie spełnione,
ja szukam jeszcze drogi.
Żyjemy w jednym mieście,
mając różne wspomnienia i wzruszenia.
Ja magluję Tyś pogodna.
Po wymaglowaniu, po wygładzeniu,
zużytych wzruszeń, abecadła życia.

Towarzystwo Miłośników Ziemi Chodzieskiej
5 września o 00:26
4 września 2019 roku w gościnnych progach Młodzieżowy Dom Kultury im. Janusza Korczaka odbyła się promocja tomiku wierszy Teresy Januchowskiej, wydanego przez Towarzystwo Miłośników Ziemi Chodzieskiej. Wiersze, poświęcone w większości naszemu miastu ilustrowane są pracami plastycznymi autorki

W co ty grasz kochanie – i trochę mojej poezji

W co ty grasz kochanie ♥♥♫ ♫ ♫ – i trochę mojej poezji..,
Danuta Gościńska

W co ty grasz kochanie ♥♥♫ ♫ ♫- i trochę mojej poezji…
W co ty grasz kochanie,
biały koń to ja, czarny ty…
miłość daje miłość zabiera.
Miłość – to wielka gra.
Ona radość i ból da.
Miłość to gra i więcej nic,
a jednak warto…
złotymi pionkami grać,
gdy się ma dla kogo żyć.
Siedzę sama o życie gram,
i wyrzucam kostki,
o serca krzyk, o szczęście łyk,
o łyk prawdziwej miłości.
Karty zabieram pierwsza lewa zdobyta.
Druga czułym szeptem,
następne dotykiem i pocałunkami.
Byłam damą, ty królem.
Przebił mnie as, przykra wpadka,
przegrałam dobra robota,
a życie trwa, nowe rozdanie?
A moim atutem wciąż jest miłość.
Miłość wybiera lub nie nie wybiera.
Miłość żyje, miłość umiera,
ene, due, rike, fake.
Miłość gra w ustawionego pokera.
Miłość to wielka gra.
Ona radość i ból da…
Scrabble a słowa a słowa…
Kłamliwe, piękne, bezużyteczne,
namiętne ale puste słowa.
Wielkie, bezwartościowe śmiecie,
służące do pobudzenia ludzkich zmysłów.
Żeby poznać prawdę, trzeba zamknąć usta
i nauczyć się słuchać oczami…
Nigdy nie mów kocham Cię,
jeśli naprawdę Tobie nie zależy…
Nigdy nie mów o uczuciach,
jeśli naprawdę nie istnieją.
Nigdy nie bierz mnie a rękę,
jeśli masz zamiar złamać mi serce.
Nigdy nie mów że coś będzie,
jeśli nie masz zamiaru nawet zacząć.
Nigdy nie mów „witaj”,
jeśli tak naprawdę myślisz „ żegnaj”.
Jeśli naprawdę myślisz że nie na zawsze,
wtedy mów ”postaram się”.
Nigdy nie mów zawsze,
bo zawsze sprawia że płaczę.
Miłość to gra i więcej nic,
a jednak warto dla kogoś żyć.

na dobranoc rozmowa dwojga

na dobranoc rozmowa dwojga
Danuta Gościńska

Na dobranoc rozmowa dwojga…
Nasza rozmowa czy poezja…
Witaj w wirtualnym świecie piękna i miła
może poznać bliżej byś mi się pozwoliła.
Twojej fotografii blask twarzy przyciąga
a profil jest ciekawy sam do Ciebie pociąga.
Dlatego piszę do Ciebie te słowa
by mogła być między nami rozmowa.
A najlepiej spotkanie przy kawie
i porozmawianie sobie bardzo ciekawie.
Oczywiście że osobiście piszę takie słowa
aby bardziej nastrojowa była nasza rozmowa.
Nasze spotkanie w realu jest całkiem możliwe
wystarczy że nasze osoby będą sobie życzliwe.
Może spotkamy się więc w połowie drogi
aby nikogo idąc do siebie nie bolały nogi.
Było by miło się spotkać i rozmawiać ciekawie
siedząc sobie w kawiarence przy gorącej kawie.
Patrzeć czasem sobie w oczy szczerze
omówić tematy wszystko w dobrej wierze.
Czekam zatem na Twą odpowiedź w tej sprawie
czy jest możliwe spotkanie nasze przy kawie.
Do naszego spotkania jeszcze czas daleki
na razie pisanie do siebie będzie jak leki.
Internet nam w tym dobrze pomaga
i apetyt na siebie na wzajem wzmaga.
Pozdrawiam Cię serdecznie
i uśmiech ślę grzecznie.

Janek. (Twórczość własna.)
©® Wszelkie prawa zastrzeżone.

Czy zauważyłeś przyjacielu że
traktowani jesteśmy podobnie,
z tą różnicą – ja tworzę
a ty znalazłeś się w tym świecie.
Spotkaliśmy się przypadkowo
na platformie ciekawości.
Tyś kiedyś tańczył do rana,
dziś chodzisz stukając w rytm muzyki.
Twój dom został w oddali,
ciche wspomnienia i twoja tęsknota.
Ja silna kobieta po przejściach,
bawiąca się płótnem tworząc obrazy wspomnienia.
Mamy wspólny stół, i paląca się świeca.
Niekończące się rozmowy o twoim zdrowiu,
i twoje wspomnienia.
Ja słucham, a ty nawet nie zauważasz,
że ja mam inną duszę.

żniwa

żniwa
Danuta Gościńska

Warcząca czerwona kula
w złocistym zbożu się zanurza,
jej wielkie śmigło kłosy łyka,
miażdżąc rozdziela.
od ziaren, słomę, którą wyrzuca,
ścieląc za sobą złocisty dywan.
Złotym też deszczem, spadają plewy,
wiatr je roznosi i tarmosi po ziemi.
Słychać cykanie koników polnych,
tak pięknie pachnie dojrzałym zbożem.
To dobrze bo coraz więcej potrzeba nam chleba.

czy różami

czy różami
Danuta Gościńska

Czy różami miałam usłane życie,
których ciernie dotknęły zabolały,
krwawiły rany i serce.
Wędrują w labiryncie życia,
pobłądziłam, zatraciłam,
szukając czegoś w ukryciu.
Obawiałam się zawierzyłam,
dotknęłam, sięgnęłam do dna.
A co to szczęście, to spełnienie,
to dom, dzieci, rodzina i niebo.
Nie czekając…
trzeba wybiec naprzeciw,
aż samo się zjawi, zapuka…
Tylko wtedy trafi pod strzechy,
gdy za drzwiami zostawi swą pychę.

Kobieta z klasą

Kobieta z klasą
Danuta Gościńska

Kobieta z klasą…
Nie potrzebuję w swoim życiu
nieszczerych uśmiechów,
fałszywych obietnic,
nieszczerych przyjaźni,
tanich adoratorów.
Często robię krok do przodu,
przekraczam próg,
zostawiam ich za sobą.
Jednak nie zamykam za sobą
spokojnie drzwi.
Niech wszyscy, którzy nie zasługują,
być w moim życiu,
zrozumiały że nie ma w nim dla nich miejsca.
Poczuję najpiękniejsze uczucie
na tej planecie – spokój.
Koniec łez,smutków, zmartwień,
i rozczarowań.
Idę z podniesioną głową,
i ciepłem mego serca,
nie zawsze będzie Ciebie ogrzewać.
Jestem dojrzałą, mądrą,
nieraz za mocno ufną,
kobietą w kapeluszu i z klasą.
To mój prezent dla Was,
iść ze mną lub za mną,
krok po kroku,
przez całe piękne życie.
A gdy płomień świecy zgaśnie
proszę tylko o róże.

w ciszy poranka

w ciszy poranka
Danuta Gościńska

W ciszy poranka jest nadzieja,
otwieram okno pełne słońca.
Jeszcze nie jestem wcale pewna,
czy przebudziłam się do końca.
Co mnie zbudziło,
ciche pukanie czy światła odbicie.
Szukam na niebie odpowiedzi,
a słońce milcząco się uśmiecha.
Wspomnienia daleko gdzieś uleciały.
Wyciągam rękę swą przed siebie,
znowu dzień zaczynam, jeden z wielu.
Na próżno sięgać chcę po wszystko,
i szukać dróg do celu.
Lecz w nowym dniu ,jest nowa nadzieja,
i niej to płynie przekonanie,
dosięgniesz to co ci pisane.
Życie jest piękne, choć okrutne bywa,
gdy sięgniesz po kwiat róży,
to kolcem się skaleczysz.
Już dawno słonko na niebie, pies szczeka,
kot miałczy, ptaki śpiewają.
Zwyczajny nowy dzień
i nie żyj wspomnieniami.

Światło dnia całego

Światło dnia całego
Danuta Gościńska

Światło dnia całego

Wstałam wcześnie,
słonko na wzgórze się wdrapało.
Poranny promień ogrzał trawę
od rosy białą, a wiatr codziennie
na piaskach wszech stron hula.
Odkąd weszłam w tę ciszę, zapomniałam,
o porach posiłków i obiedzie.
Pies i kot przyjaciele moi,
miską pustą znak dają,
że pora posiłków też bywa.
Zapach kawy w filiżance,
komputer włączony, gra muzyka.
Przystanął czas nad domem,
nad nami, skończył się świat.
Zbudziliśmy się szczęśliwi i sami,
że nowy dzień jest przed nami.
Wieczorem gdy wszystko usypia,
odzywa się dziwna muzyka.

już nie szukam

już nie szukam
Danuta Gościńska

Już nie szukam czterolistnej koniczyny,
dziś pozwalam jej kwiatom rozkwitać.
Szczęścia przecież tym sposobem nie zatrzymam,
Nie odejmę lat z serca bicia.
Więc ty też nie dmuchaj ognia drżącej świecy,
bo demony lubią mroczne cienie.
Nie nazywaj zawsze rzeczy po imieniu,
bo nie każdą myśl ubierzesz w słowa.
Inny język ma bogaty, inny biedny,
zranić łatwo, a po co żałować.
Nie pożądaj odkrywania zakrytego,
niech zostanie słodką tajemnicą.
Nieświadomość lepsza niż rozczarowanie,
pewność miarą bywa niedosytu.
Nie obiecuj, skoro spełnić nie potrafisz!
Nie rozmawiaj, słów raczej zaniechaj.
W zgiełku to, co najprawdziwsze się zatraca,
mym spokojem – uśmiechnięta cisza.
Zapisane w gwiazdach masz
Do końca swego życia.

dzika róża

dzika róża
Danuta Gościńska

Dzika róża

Cierniste krzaki
dzikiej róży…
wyrosły prawie do nieba.
Rosnących jak przy cmentarzach,
I w moim ogrodzie.
Delikatnie palcami
dotykam kwiatu…
i w zapachu się zanurzam.
Obok usiadł anioł z nieba
spogląda w zadumie,
gdzie twoje piękne róże?
Kolce wbijają się w skórę,
coraz głębiej i głębiej…
Nad losem rodziny
zastanawia się Bóg
spoglądając na różę.
Strużkami spływa krew…
nagle nadchodzi
znajoma postać
śmierć…
niszczy wszystko.
W ręku
zostaje mi tylko
ostatnia dzika róża…

chodziłam po łące…

chodziłam po łące…
Danuta Gościńska

Chodziłam sobie po łące
zbierałam kwiatki pachnące.
Choć zobaczymy co błyszczy w trawie.
To kwiat kolorowy spogląda ciekawie.
Znad pachnącej aksamitnej zieleni łąki,
żywokost, stokrotki, kaczeńce,
kończyna, chary i maki.
Gdzie złoci się także mleczu kwiat i pąki.
Słońce roztacza blask na tej niwie
i oczy się cieszą na snopkowe bele.
Wiatr na świeżych kłosach gra.
W mych uszach szumi melodia ta.
Gdy się wsłuchasz w łąki ciszę,
tysiąc głosów możesz słyszeć.
Śpiewa świergotek polny,
i skubie może to i owo sroka.
Komar bzyka, motyle, owady, larwy,
ważki, żuczek i biedronka.
świerszczykowa gra muzyka.
Jaszczurka, ślimaki, barany, krowy
i żaba i bociany wyglądają ciekawie.
Dziś o świcie łąka była taka piękna
Płakała była pełna rosy.
Nieuprawiana dziczą zapomniana.
Jej suknia łąkowa chabrowa,
rumiankowa i makowa.
Była pomięta a jak pięknie porośnięta.
Czy taką pamiętasz?
A może ta piękniejsza
patrząca w niebo wysokie…
Już czas, czas powrócić do domu,
już czas zapomnieć o rumiankach.
Już czas, czas odrzucić marzenia.
To wszystko to tylko bajka,
i malowane kwiaty znad aksamitnej zieleni łąki.

Najuczciwsza radość

Najuczciwsza radość
Danuta Gościńska

Każde obudzenie i znowu,
każde działanie i praca.
Jakże ciężko,
ale każda walka zwycięska.
Nakaz, trzeba,
to przecież nie dla mnie.
Działa wzorowo tylko czasem
poza czasowo jako bolesna pauza.
Wszystko poza mną, przede mną
już tylko trud z własnego wyboru.
A jednak bez niego po cóż się budzić.
To najważniejsza, najuczciwsza radość
żyć dla kogoś.

sny wplątane w jawę

sny wplątane w jawę
Danuta Gościńska

Nie ma łagodniejszego przejścia
ze snu w jawę.
To wina naszej czujności,
sami rwiemy się do dzwonka telefonu.
Budzi nas w nocy i wczesnym rankiem
i wiemy jaki dziś dzień.
Nastaje dlatego nowy dzień.
Migotają nam strzępki,
nie dokończonych snów
i zapalają się w mózgu jak błędne ogniki.
Żyjemy podwójnie ciałem i myślą,co było
i jak to się skończyło.
Złożyć ich się nie da więc często nasze sny,
pozostają ulotną zagadką nie spełnionym
pragnieniem między jawą a snem.

Przyjaciołom

Przyjaciołom
Danuta Gościńska

Jesteśmy jeden drugiemu wrodzy,
zawistni, skryci i źli.
Czyż nie można bez nienawiści,
żyć tu i umierać tyle dni.
Choćbyś starała się prawdą żyć
sama nie zrobisz nic.
Jadem swoim zatruć dom,
i nigdzie ciszy znaleźć snom.

Jak to jest

Jak to jest
Danuta Gościńska

O sens nie trzeba pytać, odwagi brakuje tu?
Przed zaśnięciem, gdy w dłoniach, uchylona
zasłona historii, przypomina że jesteś
jeszcze w tym dziwnym nierealnym świecie.
Biegniesz po pomoc nocy i śnisz cudnie.
Telefon milczy, komputer głuchy, śpisz…
w błogosławionym, nie realnym pięknym śnie.
A Ja pełna nadziei i ciszy w myślach.
Obrazy wyobraźni, tykający zegar w ciszy.
Ja ostatnia chwila nocy.
Nie wiem jak długo leżę na wznak,
i nie wiem kto mnie tu zostawił.
A tu zbliża się bladych wspomnień świt.
Zostawiam wspomnienia na potem.