Archiwum kategorii: Helena Szymko

Sen o Tobie

Sen o Tobie
Helena Krystyna Szymko

Noc za nocą dzień za dniem –
wciąż o tobie ten sam sen
niby jesteś a cię nie ma
tylko słowa płyną w ciszy
tam gdzie tylko ja je słyszę
jaki sens ma taka miłość
gdy twych rąk tak bardzo brak
twoich ust i pocałunków
których nie może dotknąć czas

tak bym chciała przez dzień cały
widzieć uśmiech na twej twarzy
słuchać dźwięku twego głosu
kiedy prawisz swe dowcipy i morały
ale chyba się nie dowiem
jakie dla cię ma znaczenie taka miłość
którą gwiazdy gwiezdnym pyłem –
na ziemię zesłały

Światełko w tunelu

Światełko w tunelu
Helena Krystyna Szymko

Gdy w ciemności trwałem-
zapłonęło małe światełko w tunelu
jego blaskiem wiedziony
odnalazłem drogę
do życia wskrzeszony
dostrzegłem słońce
nadzieja w sercu zakwitła

i chociaż nie jestem w stanie
przewidzieć przyszłości
radością życia szczęśliwy
pragnę jeszcze poznać
słodki smak miłości
i wciąż trwam w nadziei
że moje życie – okaże się
pełnią szczęścia i radości

Zimowe wieczory

Zimowe wieczory
Helena Krystyna Szymko

Zimowe wieczory – tak smętnie się dłużą
samotność obległy beznadziei macki
niepokój wypełnia twój umysł i duszę
nadzieja ukryta poza twym istnieniem
bezradność i smutek –
jak zgłodniałe sępy krążą wokół ciebie
stajesz się stopniowo zanikającym cieniem
fart twojego życia zaginął bezpowrotnie
pozostały ci tylko pustka zniechęcenie
wciągając coraz bardziej – w mroczną życia głębię

Zimowy pejzaż

Zimowy pejzaż
Helena Krystyna Szymko

Malarka zima po skostniałej ziemi –
srebrzyste dywany ścieli
drzewa choć gołe mają konary
pokryte śniegiem – uroku ziemi dodają
dawny krajobraz utracił swe barwy
jakby się w zimowej scenerii zatracił
nadmorskie wody pokryła krami
i jak na mroźną władczynię przystało
maluje wokół – niesamowite ziemi widoki

Krótkie wiersze

Krótkie wiersze
Helena Krystyna Szymko

Krótkie wiersze –
mają swoje dobre strony
szybciej się je pisze
czytelnik nieznudzony
ująć wszystko w krótkie wersy
zwięźle i na temat
to zadanie jest nie lada
cóż – to jest dylemat
pomieścić wszystkie swoje myśli
fantazją pobudzić
ale cóż próbować trzeba
najważniejsze – żeby tylko
czytelnika nie zanudzić

Nie szukaj

Nie szukaj
Helena Krystyna Szymko

Nie szukaj piękna w zwiędłej róży –
uroku jej przeminął już czas
żadna nadzieja świeżości jej nie zwróci
tylko zwiędłe płatki rozwieje wiatr
jak nasze życie zburzone przez burzę
z wichrem niesiony rozdarty los
zaowocuje spokojem po burzy
a na jego szczątkach
zakwitnie – nowy kwiat róży

Pesymizm

Pesymizm
Helena Krystyna Szymko

Gdy pesymizm cię dopada –
rytm spokoju twój zaburza
nie podawaj się tym stanom
lecz przeganiaj życia burzę
złym nastrojem się nie przejmuj
bo on niszczy radość życia
zgniłe ziarno w sercu sieje
niwecząc nasze nadzieje

zbyt wiele masz do stracenia
by w depresji stan popadać
tyle jeszcze do zyskania
wystarczy tylko, się nie poddawać
czas zazwyczaj leczy rany
więc z uśmiechem idź przez życie
przyjaciółmi się otaczaj
optymizmem karm swą duszę
i z tej drogi – już nie zbaczaj

Lasu dusza

Lasu dusza
Helena Krystyna Szymko

W leśnym zaciszu –
pieści mnie lasu dusza
urok tajemnicy zatrzymał czas
zanurzam się w magię ciszy
w lekki powiew wiatru
cichy świergot ptaków
te dźwięki muzyka lasu
umila po lesie błądzenie
boskość tej głuszy
lasem zauroczenie
na słowa poezji –
przemienię

Gorące rytmy

Gorące rytmy
Helena Krystyna Szymko

szał muzyki opanował wszystkich –
w gorącym rytmie kołyszą się ciała
każda para błyszczy na parkiecie
serce z sercem taktem związane
ciała prężą się dotykając namiętnie
panie giętkie i pięknie ubrane

rytmy coraz to bardziej gorętsze
nogi same unoszą się w tańcu
samba – wprawiła w szał muzyki
szalonemu rytmu poddała tańczących
a orkiestra wciąż im przygrywa
wszyscy tańczą jak zaczarowani

pląsy śmiechy wirują sylwetki
pary sobą zafascynowane
jakby chochlik kręcił nimi w koło
w tym magicznym kręgu jak marionetki
nim kur zapieje i czar pryśnie –
będą tańczyć do samego rana

Ogrzej mnie sobą

Ogrzej mnie sobą
Helena Krystyna Szymko

przytul mnie mocno – niech czułość
zniweczy chłód płynący w żyłach
oczyści serce ze szronu oziębłości
namiętnym pocałunkiem nasyć spragnione usta
może – przygasłe uczucie znów zapłonie żarem
stanie się zwiastunem szalonej namiętności
może nie wszystko jeszcze stracone
i los podaruje nam drugą szansę
to co nas łączyło – nie mogło wygasnąć
przecież było motorem żarliwej miłości

Jesteś

Jesteś
Helena Krystyna Szymko

jak szampan – który szumi w głowie
piękną muzyką wyciszasz niepokój
bywasz jak wicher który targa sercem
na długo burząc jego spokój
jesteś moim słońcem w niepewności chwili
rozjaśniając nawiedzający smutek
słodyczą słów swoich życie mi umilasz

a kiedy powróci znów piękne lato
zakwitną krzewy i drzewa
powróci wspomnienie tych cudownych chwil
które dodawało nam radości duszy
i jak kiedyś – świergotem ptaków
zapachem leśnego igliwia –
nasze serca do głębi poruszy

Grudzień

Grudzień
Helena Krystyna Szymko

grudzień godnie stąpa w butach
ma ostrogi – paraduje w białej szacie
mrozi rzeki i jeziora
dmuchnie śniegiem prosto w oczy
zaczerwieni uszy nosy
skuje mrozem wszystko wokół
bielą wszystko pomaluje
taka przecież jego rola

żeby mrozić żeby szczypać
zawieruchą nas przeganiać

lepiej nie wychodzić z domu
usiąść sobie przed kominkiem
wziąć do ręki lampkę wina
puścić ulubioną płytę
i uciekać się w marzenia
może któreś z nich się spełni
wygrasz 6 w totolotka
lub pokocha cię dziewczyna

można marzyć i rozmyślać
czasu na to mamy wiele
bo zimowy miesiąc grudzień
trochę z nami poflirtuje
jemu wcale się nie spieszy
bo do wiosny wciąż daleko
a przez dalsze swe miesiące –
niezłą aurę nam szykuje

Zima

Zima
Helena Krystyna Szymko

bieluśkim śniegiem –
spłynęła z nieba
perlistym całunem
otuliła ziemię
puszystym puchem
pokryła drzewa
szkliste kwiaty
do szyb przypina

malując na nich
misterne wzory
gdy jedne kończy
inne zaczyna
okazując przy tym
swoje humory
szaleje dmucha
mroźnym powiewem
wszystkich wokół raczy –
wichury śpiewem

Oddaleni

Oddaleni
Helena Krystyna Szymko

czas od siebie nas oddalił
lecz pomimo tego – moje myśli
wciąż szukają ciebie w dali
to co było między nami
można nazwać magią bajką
czas jest jednak nieugięty

mknie jak wicher nad głowami
w naszych sercach pozostaną
tamte chwile wspomnieniami
które zawsze będą nasze
bo ta miłość tak niewinna
będzie przez nas wspominana

te magiczne piękne chwile
będą naszym przewodnikiem
po tych krętych drogach życia
które nigdy się nie zejdą
choć los – miłością nas obdarzył
nie był całkiem nam łaskawy
zamknął szczelnie drzwi do szczęścia –
nie ziszczając naszych marzeń

Teraz kocham Cię spokojniej

Teraz kocham Cię spokojniej
Helena Krystyna Szymko

teraz kocham Cię spokojniej –
jak spokojne wody oceanu
pieszczone południowym słońcem
jak letni powiew wiatru
muskający mój policzek
kocham Cię bez bólu
i bez strachu że mi znikniesz
pozostawiając w duszy pustkę

zamieszkałeś w moim sercu
moje myśli są twoimi
serce bije twego rytmem
naszych wspomnień
nazbierało się tak wiele
jesteś dla mnie najważniejszy
i najwierniejszym –
mego serca przyjacielem

Listopad

Listopad
Helena Krystyna Szymko

w listopadzie – wszystko zamiera
giną kwiaty i zieleń
uwiędłość je pożera
wciąż zimny i zapłakany
najsmutniejszy z miesięcy
w nostalgii zakochany
czasu ma już niewiele
na swoje panowanie
do snu już sobie posłanie ścieli
na długie zimowe miesiące
po nim grudzień obejmie władanie
nieprędko nam zaświeci –
wiosenne słońce

Gdy cię pozyskam

Gdy cię pozyskam
Helena Krystyna Szymko

w twych pocałunkach –
chcę tonąć bez końca
twojego ciała
być wiernym oddechem
twoich myśli
popłynąć strumieniem
i twojego serca
odbijać się echem
a gdy pozyskam ciebie całego
i twojego wzroku
stanę się spojrzeniem
wtedy zrozumiesz
jak wiele nas łączy
że twoje serce –
jest biciem mojego

Jesień

Jesień
Helena Krystyna Szymko

drobnym deszczem –
wybrzmiewa na szybach
pożegnalną jesienną piosenkę
już nie tak ciepłą słoneczną złocistą
lecz bardziej szarą i aurą dżdżystą
niebawem wtuli się w ziemi łono
i zaśnie – na długie zimowe miesiące

skłaniając nas do rozmyślań
w ciszy naszych domowych pieleszy
byśmy mogli sobie pomarzyć
oczekując na jej porę roku
kiedy znów sypnie dojrzałymi kasztanami
zaszeleści suchymi liśćmi –
zaszaleje ciepłymi barwami

Świetlista droga

Świetlista droga
Helena Krystyna Szymko

śmierć – na zawsze
pozostawia w nas trwały ślad
ostateczna utrata bliskiej osoby
promieniuje żałobą i smutkiem
serce szkatułką wspomnień
zawiera z życia złe i dobre chwile
śmierć – to wyzwolenie od choroby i bólu

pocałunkiem piołunu pieczętuje
ulatniające się życie
to wędrówka duszy świetlistą drogą
do nieskończoności i miłości Pana naszego
który wybacza nam grzechy
przygarniając do serca
nawet człowieka – za życia grzesznego

Śmierć

Śmierć
Helena Krystyna Szymko

z czułością tuli swoje ofiary –
pocałunkiem piołunu
pieczętuje sine usta
w czerń przyodziana
tajemnica wiecznego mroku
wciąż zbiera żniwo
wiodąc – ku przeznaczeniu