Kwietniowy trawnik

Kwietniowy trawnik
Alicja Kayzer

Kilka krzaków w niebo spoglądało.
Trawy źdźbła ciekawie główki wynurzały.
Wiatr je musnął, słoneczko ogrzało.
Ufne i szczęśliwe na moment zasnęły…

I nagle się zbudziły
dreszczem zimna przejęte.
Nie poznają siebie wzajem,
białym puchem ogarnięte.
Piękne. Lecz nienaturalne…

Kto je ubrał
w szatę taką strojną?
Brokatową, lamową,
dreszczem przenikającą?
Skrzącą się tłumnie
przy dotyku
nieśmiałych promieni?…

Szkoda Ci odejść Zimo,
wiem. Lecz jak możesz
z m i e n i a ć
Piękno żywe w martwe?
Popatrz na twarzyczki
kwiatów blade. Pąki, listki,
łodyżki – wszystkie takie młode.
Ubrałaś je w strojne korale.
Szaty srebrem przetykane.
Posypałaś solą szronu.
Dałaś im piękno
niespotykane
Lecz odebrałaś życie.
Zejdź więc z tronu!
I nie odziewaj w perły
które uśmiercają …