Noc Bogini

Noc Bogini
Marian Jedlecki

Powoli przychodzi
w brzasku polarnych zórz
szeroko słodko
jakby wata z cukru
jak bajki refren
gdzie dobry misiu w sen zastygły
z sygnaturki dźwięczą
sennych godzin treny
w spizowym sercu
śpiew rajskiego ptaka
chwilę później wieloznaczne milczenie
zaraz po nim skrzypce świerszcza
zbudzone śpiewają –
“Słoneczko Ulubienico Bogiń”
Witaj
to jesień Joanno
jesień
wywab z niej jawy złe i sny
przecież i tak poezje kwiatów zastygną
w płomień milczących słów
a deszcz na szybach
zagra wieloznaczny slogan
w głębię nieruchomych oczu
gdzie cień pół-ptaka
pół-miłości