BABIOGÓRSKIE DARY

BABIOGÓRSKIE DARY
Kazimierz Surzyn

Drzewa nucą dzieciom strofy kołysanek
las dał koszyk pełny zdrowych jagód
pszczoły wypracowały miodu kaganek
wydeptane ścieżki letnich przygód

Perły rosy srebrzystej co nad rankiem
budziły naszej ziemskiej drogi doniosłość
silnych wrażeń chwalebnym poczęstunkiem
w nutach świerszcza wyśpiewaną przyszłość

Nabrzmiałe chlebem życiodajnym
dojrzałe kłosy żyta owsa i pszenicy
wzgórza ożywione wiatrem przyjaznym
ziemniaków zagon w chłodnej piwnicy

Zimową zupę pachnącą grzybami
symfonię lotu pierzastych obłoków
placek w galarecie z malinami
herbatę z dzikiej róży płatków

Pachniesz mi jaśminem ziemio babiogórska
pełna życia wdzięku najprzedniejsza
czule sercem ciebie obejmuję o boska
i jak dziecię pieszczę o najładniejsza

TATO Z RÓŻAŃCEM

TATO Z RÓŻAŃCEM
Kazimierz Surzyn

To taki obraz piękny w mojej pamięci
gdy po ogrodzie spacerowałeś jak święci
z różańcem w ręku tajemnice rozważałeś
życie Jezusa i Jego Matki mnie objaśniałeś

W tajemnicach radosnych widziałeś radość rodziny
macierzyństwo miłość pomoc i szczęścia godziny

W tajemnicach bolesnych przywoływałeś wszystkie
Miłosiernego Jezusa Chrystusa cierpienia ziemskie

W tajemnicach chwalebnych mówiłeś z nadzieją
o życiu wiecznym z Boga niebiańską epopeją

W moje ręce różaniec włożyłeś
modlitwę w treść bogatą oddałeś
bym zanurzył się całym sercem
w paciorkach owładnięty szczęściem

Pamiętaj

Pamiętaj
Helena Szymko

Gdy los jedno z nas na wieczność zabierze –
nieważne że dusza niewierna
ja proszę cię miła odmawiaj za mnie pacierze
by twoja modlitwa wysłuchaną była
może jej siła chronić mnie będzie
z pokorą będę przez ciernie kroczył
będziesz mi światłem prowadzącym w mroku
może dostąpię miłosierdzia łaski
i Pan otworzy dla mnie wrota nieba
lecz nim to się stanie –
mojej duszy wybaczenia trzeba

ZATRACENIE

ZATRACENIE
Kazimierz Surzyn

Rozkwitamy przy blasku świec
twarze płomieniami rozpalone
w sercach boski ognisty żar
usta słodkością rozpromienione

Delikatnie ciebie pieszczę całuję
że drżysz dotykiem sprawiam
pozwalasz wejść w rajskie głębiny
którymi zatracenie czułością wypełniam

KOGO CHCĘ KOCHAĆ

KOGO CHCĘ KOCHAĆ
Kazimierz Surzyn

Człowieka pokornego, mądrego, zgoła wesołego,
dobrego, prawdomównego, rozkosznie czułego,
wzruszonego śpiewem radosnego skowronka
i wiązkami malowniczymi ukochanego słonka.

Tego co umie pogłaskać pieska, kotka
i zachwyca go na łące cudna stokrotka,
potrafi liczyć lata kiedy kukułka kuka
i umie słuchać gdy o buka dzięcioł stuka.

Człowieka którego księżyc olśniewa,
co srebrne promienie po ziemi rozsiewa,
tego co umie przytulać serca rękami
i w strapieniu siedzieć ze mną godzinami.

I umie ładnie milczeć w ciemności
i uciekać daleko daleko od złości
i potrafi miłość we mnie wzniecić
i moje serce szczęściem ubogacić.

ANIOŁY

ANIOŁY
Kazimierz Surzyn

Wśród nas żyją anioły
bez skrzydeł czarujących
ale za to ich ciche serca
to azyl dla potrzebujących

Strzegą drugiego człowieka
tak jak ty mnie miła właśnie
są takie przepiękne wnętrzem
i mają twoje oczy niebieskie

Anioła też widzę w przyjacielu
co pomógł mi w nieszczęściu
w przechodniu z uśmiechem
tyś moim aniołem dobroci ciociu

I w pielęgniarce co mojego tatusia
z boku na bok całą dobę przekłada
i w mamusi która zawsze wysłucha
ona jedyna największą miłością kocha

ZŁOTA JESIEŃ

ZŁOTA JESIEŃ
Kazimierz Surzyn

Po deszczu zimnym
światem całym
zawładnęło słońce

W smugach świetlnych
życie raźniej płynie
cierpienie z czoła ginie

Chwytam naturę oddechem
spojrzeniem obejmuję
ukojenie odnajduję

Kroczę wolno polną dróżką
liście pod stopami
ślicznie nucą barwami

Coraz więcej liści wokół
tańczą taniec październikowy
o smutkach nie ma mowy

Drzewa na wpół nagie
w borach trawa żółknie
niech żyje złota jesień

W wieńcu z bluszczu
liści dębu szyszek jodły
owoców żurawiny
i korali jarzębiny

Szept miłości

Szept miłości
Helena Szymko

Trudno jest miłość – wyrazić słowami
ona jest ponad wszystko
otacza nas zewsząd
jak cudowny aromat
unosi się nad nami
próbując przekazać nam
mową kwiatów –
otaczającą przyrodą
życzliwością bliźniego
że zawsze jest w pobliżu
wystarczy tylko
rozglądnąć się dyskretnie
otworzyć przed nią serce
a ona na ucho –
kocham cię szepnie

AKT STRZELISTY

AKT STRZELISTY
Kazimierz Surzyn

Modlitwy wznosimy do Ciebie Boże
broń chroń nas od zguby
wysłuchaj nas proszę Boże
nie wystawiając na żadne próby

Wiem że nie zasługujemy
przesiąknięci grzechem nędzarze
litości Twych łask wypatrujemy
przepojeni nadzieją w wierze

NIE ZA PÓŹNO

NIE ZA PÓŹNO
Kazimierz Surzyn

Nigdy nie jest za późno
serce otworzyć dla ludzi
sięgnąć nawet po gwiazdy
złapać bakcyla przygody

Nigdy nie jest za późno
dawać słońce i uśmiech
co są podobne do siebie
niwelując smutek z ciebie

Nigdy nie jest za późno
pójść zupełnie inną drogą
aby ogrom złych zdarzeń
zmienić w spełnienie marzeń

To my jesteśmy solą ziemi

To my jesteśmy solą ziemi
Helena Szymko

To my jesteśmy solą tej ziemi –
ta ziemia jest naszą ostoją
co roku przyroda budzi się ze snu
i miesiąc kwiecień się zazieleni
wiosenne barwy ubarwią ziemię
życie popłynie znów własnym torem
my wciąż dążymy do przetrwania
pomimo nieszczęść i ludzkiej niedoli
jesteśmy gotowi do dalszej wędrówki
dopóki będzie istniało życie
ludzkość pozostanie – solą tej ziemi

ŚLEPA I PRAWDZIWA

ŚLEPA I PRAWDZIWA
Kazimierz Surzyn

Miłość jest ślepa –
kiedy Amor miłością
wprost w serce nie trafił
tylko na oku się zawiesił
i w łzach utonął

Miłość jest prawdziwa –
gdy Amor czułością
i wielką miłością
serce ci wypełnił
marzenia spełnił
tak jak ty moje –
miłością na zawsze
co wszystko zwycięża
Amor aeternus
( Wieczna miłość)

WSPOMNIENIE

WSPOMNIENIE
Kazimierz Surzyn

Na moim wielkim strychu
dziecięcych przygód druhu
drzwi ze starości jęczały
podłogi stopą skrzypiały

Okna ubrane promieniami
malowały witraże jaskrami
tutaj harcowały rude koty
tu miałem zawsze dużo roboty

Myszy się ładnie uśmiechały
co ziarno z koszyka wyjadały
bujał mnie koń na biegunach
aż stropy grały na strunach

Nawet nocą się nie bałem
w rupieciach żywo grzebałem
wiem to była aniołów zasługa
strzegąca mnie ich posługa

Zagubiona miłość

Zagubiona miłość
Helena Szymko

Zagubiła się miłość –
w zakamarkach uśpionego miasta
błąka się po nim
szukając najwłaściwszej z dróg
biciem serca ją wołam – może usłyszy
odnajdzie drogę
do ust spragnionych i serca chłodu
na dnie jego wnętrza
samotność smutek i brak nadziei
pochłaniają mnie jak marny pyłek
tak niewidzialna
bez osobowości – zanikam
pozbawiona nadziei ciepła i miłości
nie mogąc się pozbyć –
otaczającej mnie pustki
i serca chłodu

Zatrzymaj mnie

Zatrzymaj mnie
Helena Szymko

Zatrzymaj mnie – miłym słowem
czułym oczu spojrzeniem
dotykiem swojej dłoni
namiętnym pocałunkiem
i nieprzespanej nocy oddechem
podaruj mi swoje marzenia
i zatrzymaj mnie
zanim wszystko rozpłynie się –
jak we mgle

ŻYCIE

ŻYCIE
Kazimierz Surzyn

Życie jest szansą na spełnienie marzeń
pośród wypełnionych po brzegi zdarzeń
działam tak by się spełniały co dnia
obok zostawiam ciernie zmartwienia

Dziś usunąłem kolejną kłodę spod nóg
przekraczając w szczęśliwości Edenu próg

Myśli słowa czyny w rzeczywistość układam
choć monopolu na to wszystko nie posiadam
byle iść naprzód i pokonać niemocy skały
niekończące się nadludzkich utrapień opały

NASTROJE

NASTROJE
Kazimierz Surzyn

Moja głowa z bólu pęka
myśli burzą spokój nocy
mózg w wibracjach głośno stęka
nad działaniem nie mam mocy
rozum na haku logikę zawiesił
usta mówią same bzdury
porywczy charakter wyczucie zdradził
aż rzęsisty deszcz spadł z chmury

O milczeniu nie ma mowy
wiersz zamknięty w owe słowy
uszy to co pragnę słyszą
gdy o prawdę chodzi głuchną
w koronkowych obłokach pływam
serce w oceanie tonie
na gitarze country gram
w rodzinie moja pasja życia słynie

Dziś odbijam się od ściany
muszę zreperować wewnętrzne organy
szukam kąta bez cierpienia
czy kiedyś spełnią się me marzenia
okna radośnie w oczach szaleją
fotel łóżko po pokoju bujają
puls w sześćdziesiątkę bije
diabeł piekło mi pokazuje

Anioł miejsce w niebie szykuje
mnóstwo rzeczy mnie od rana denerwuje
siebie i innych szczerze nienawidzę
wyboistymi ścieżkami bez woli chodzę
zamknięty w sobie siedzę
świata w ogóle nie widzę
życie na kręgosłupie dźwigam
raz po raz ciężko upadam

Spokojnie śpiewam wykwintną nutą
to zaś krew uderza z butą
ćwiczę tańczę gram w pokera
w kwiatach kwitnie mi cera
nawet włosy są ciemniejsze
wszystko jest zdrowsze piękniejsze
dzisiaj osiwiałem w strapieniu
jestem w jakimś mrocznym cieniu
egoizm mieszam z altruizmem
geny unoszą duszę gniewem
ze siebie nerwy wyrywam
i znów płonę wielbię kocham

Poezja miniaturowa

Poezja miniaturowa
Helena Szymko

Nie mów mi o miłości –
ona jest jak kruk biały
nie zawsze nas dostrzega
zbyt często myli drogę
za rzadko w sercach gości
pozbawiając nas szczęścia
moja dawno umarła –
nie mów mi o miłości

ZAKOCHANI

ZAKOCHANI
Kazimierz Surzyn

Spacerują aleją klonów
które wyścieliły liśćmi
niebieskie przestrzenie

Pod rękę oboje radośni
swoje spojrzenia łapią
całusami drogę umilają

Nawet nie wiedzieli
że całkiem przemokli
choć w deszczu tańczyli

Cóż więcej powiedzieć
zniknęli za zakrętem
otuleni miłości sercem

Pele

Pele
Helena Szymko

Buchając ogniem w oczy –
jak wulkan płonie zgorzeliskiem broczy
wszystko w popiół zamienia
ty wciąż pod jej urokiem
choć pod stopami pali się ziemia –
miała być spokojem twoich uczuć stała
myśli dumę zaborczo zniewala
całą istotę życia zmienia
jak Pele – siłą ognia powala