Nekromancja Snu (m)
Nekromancja Snu (m)
Marian Jedlecki
Agresywny sufit nekromancji –
czarna magio poplątanego kłębka NICI Ariadny
naucz mnie jednego –
unikania samotności we dwoje
która znieczula
bo to ani lek
amulet
złoty skalpel co kaleczy
sufit w oczach żółtej plamki
sen hypotyposis w kakofonii –
i te konie rozhukane w odbiciu szyby
matrycy tworzenia pewności kolorów
kantowskiej fenomenologii
ta dziwna hipnologia która nie opuszcza
co szarpie chybioną deklinacją łabędziego śpiewu
poganiając konie pędzące w szybie
na zatracenie samotności i jej Bedy
smutek –
kolejna udręka szarpanego umysłu
najprzedniejsza niedola
cierpliwy zdobywca śnionego Czasu
niesie się nieprzerwaną kolędą
i to wszystko –
niedostrzegalne niestety
nabyte na wyprzedaży chorych snów i sensów
własnej wyobraźni gdzie łączą się
święte i nieśnięte szlaki
bo wszystko to zmierza
do destylacji mojego BYĆ
niestety –
nie wiem jak to będzie na jawie
bo Mistrz Busho znowu umoczył pędzelek w tuszu
tworząc nowy obraz w moim mikrokosmosie
Wigilia
Wigilia
Czesław Paweł Pobiedziński
Posłuchajcie, widziałem,
idą Święta
weselej świecą gwiazdy
po ludzku gadają zwierzęta
I lepszy jestem ja
i milej uśmiecha się żona
a na choince iskier gra
z gwiazd miliona
W całym domu gwar
rodzina w komplecie
gospodarz w piwnicy ma
wino najlepsze na świecie
Gospodyni opłatek da
i dobre powie słowo
i popłynie łza
i życzenia gorące
I rozgrzeją nam serca
ciepłych słów tysiące
i popłynie w świat
jak co roku, od lat
Tajemnica znana
że przyszedł czas
wielki czas
narodzin Pana
Magia Świąt Bożego Narodzenia
Magia Świąt Bożego Narodzenia
Helena Szymko
Na ulicach, gwarno kolorowo –
na wystawach, różnobarwnych lampek blask
już choinki wyprzedają, wigilii zbliża się czas
to już święta, noc magiczna blaskiem gwiazdy rozpoczęta
wielobarwne w oknach błyski, śmieją oczy się dziecięce
gdy po wieczerzy z pod choinki, podarunki biorą w ręce
czar choinki na komodzie przypomina mi Cię Boże
jak w Betlejem narodzony śpisz na sianku
w cienką chustę otulony – Jezu malusienki
trzej królowie monarchowie, złoto mirę
i kadzidło w darze Ci składają
pastuszkowie, wokół żłobu kolędy śpiewają
radując się, że narodził się zbawiciel
syn Boga najwyższego i Maryi –
najświętszej panienki
w echu północy
Największa tajemnica
Największa tajemnica
Maciej Jackiewicz
Dziś to nie śnieżynki opadają na ziemię
tylko aniołowie piorą poduszki
i to nie gwiazdy w nocy świecą
w niebiańskim domu szykują wieczerzę
bo ja w to od zawsze bardzo wierzę…
i wiem, że i te najlepsze wróżki
przyszłości mi lepszej nie sklecą
na razie dźwigać przyszło nam brzemię
własne życie
tej nocy zapalą jeszcze jedną lampę
abyśmy tutaj nie zbłądzili
na drodze do Dzieciątka
które jak co roku czeka
w stajence w Domu Chleba
aby nas pobłogosławić
bo jest królem prawdziwym
całego ziemskiego świata
kolędy będziemy w podzięce nucili
piękna to jest odwieczna pamiątka
dla strudzonego na co dzień człowieka
największy dar prosto z nieba
dlatego pamiętać wtedy trzeba
jak szczęście bliskim sprawić
bo Jezus jest jedynym królem żywym
do nas przychodzi nieskończone lata
przyjdzie ze świecą z najdłuższym knotem
tylko nikt nie wie oprócz Niego
co stanie się potem…
niepamięć
Zimowy obrazek
Zimowy obrazek
Maciej Jackiewicz
Wszystko dookoła jakby śni
w puchowej pościeli
w grudniowej bieli
jeszcze babcia łóżka pościeli
polana cała się już bieli
śniegiem pokryte leśne kwiatki
do lasu wyryta srebrzy się sanna
mrówki skryły się pod ściółkę
wspominam i marzę
i tak mi się dziś śni
taki znów sen szybki
nie powrócą już te dni
o, płatki
wnuczek woła
patrząc jak śnieg pada
jak przez witraże
mróz we wzory pokrył szybki
wiatr z nim obrazy lodem maże
dziadek podściółkę ścieli
na stół talerze już układa
i nuci kolędy
ho ho ho
jedzie z Mikołajem
ho ho ho pędzi sanna
babcia szykuje wieczerzę
dwa grzyby w barszcz nie wkłada
na stole kładzie opłatki
nadszedł cudowny czas kolędy
Hosanna Hosanna
szumi jeszcze stary buk
bo się rodzi
nasz Bóg
wnuczek laurkę układa
Nieprzewidywalna miłość
Nieprzewidywalna miłość
Helena Szymko
Miłość – chadza zawsze, bocznymi ścieżkami
jest tajemnicza, pełna niepewności
wyszukuje serca najbardziej samotne
przez los opuszczone, pozbawione miłości
miłość bywa lekiem, na samotność duszy
jest eliksirem, na radość i pogodę ducha
jedynym sposobem, na potrzebę serca
stara się je wyrwać, z otchłani samotności
i pomimo wieku, próbuje w nim wykrzesać –
iskrę, ponownej, prawdziwej miłości
Serce na śniegu
Serce na śniegu
Ewa Maciejewska
rysował ktoś tutaj serce
na białym puchu obrusie
nie zimne to lecz gorące
wyznanie uczuć być musi
fruwają białe motyle
wśród śnieżnej magii przestrzeni
gdzieś w chmurach nad nami razem
zasiedli w szatach anieli
korony srebrnych konarów
w mięciutki fotel zamienią
spoglądać będą z przestworzy
na radość albo cierpienia
wędrują szlakiem zimowym
jesienie wiosny i lata
raz uśmiech a raz tęsknota
w historie ludzkie się wplata
choruje ciało i dusza
pożera cicho kruchości
bezsilną walką toczone
deficyt czując miłości
nie chowaj uczuć gorących
pod bielą chłodu niewinną
niech anioł słońca przemieni
kry serca mocą tajemną
Rozstrzygnięcia Konkursu Jednego Wiersza Kazimierz Dolny Październik 2022
Kołobrzeg 10 XII 2022r
Stowarzyszenie Autorów Polskich Kołobrzeg ogłasza rozstrzygniecie Konkursu Jednego Wiersza o tematyce dowolnej w ramach pleneru literackiego w Kazimierzu Dolnym, który odbył się w dniach 03 X 2022 do 07 X 2022
Jury w składzie
– Piotr Bednarski – zastępca prezesa SAP do spraw literackich
– Marian Jedlecki – prezes SAP Kołobrzeg
– Alicja Patey- Grabowska – konsultant, krytyk literacki, poetka
WERDYKT JURU
I miejsce – Ewa Bułgajewska – Grygiel ps. ‘Lew” za wiersz „Sen o Kazimierzu”- wiersz opisowo-liryczny zbudowany z licznych tropów poetyckich, wytwarzający specyficzny nastrój. Dobre opanowanie warsztaty poetyckiego.
II miejsce – (Ex æquo) Alicja Kayzer – Haraśna ps Haran z Warszawy za wiersz „Usłyszeć Chwile”. Wiersz o wydźwięku programowym, ujęty w formę liryczną z zastosowaniem peryfrazy i paradoksu tropów poetyckich, opisujących coś, co jest pozornie niemożliwe do opisania np. cisza.
II miejsce (Ex æquo) Jadwiga Miesiąc z Kępna ps Mimoza za wiersz „Idę”. Wiersz wyróżnia się opanowaniem rzemiosła poetyckiego, czego dowodem jest operowanie tropami poetyckim i obrazami malarskimi.
III miejsce Magdalena Człapińska ze Zduńskiej Woli ps „Giewont” za wiersz „Miłość”. Wiersz z pozoru prostej konstrukcji, ale powtarzającym się refrenem, który wzmacnia liryczny wydźwięk utworu i wytwarza specyficzny liryczny nastrój.
Wyróżnienie I – Teresa Ostrowska z Brzeszcz k/ Włoszczowej ps „Łazarz” za wiersz „Przyjdź Królestwo Twoje”
Wyróżnienie II – Henryk Kamiński – ps „Żubr” za wiersz „On i Ona”
Gratulujemy
Maciej Wódz – Dźwięki i Słowa – recital w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Kołobrzegu
Dziękujemy Maciej
Poezja i muzyka. Video prezentacja
grudniowy pamiętnik
grudniowy pamiętnik
Marek Górynowicz
pamiętasz
było kiedyś takie nieme kino
z lustrami i pustym bufetem
czasem kobieta w golfie
sprzedawała tam herbatniki
zjadaliśmy je bezszelestnie
a wokół słychać było
krzyk
łuszczonych małych pestek
zbici w jedno ciało
szukaliśmy bezustannie
gniazda prawdy
nadzieja przykryta
śladami czołgów
jarzyła się śniegiem w ciemności
nigdy nie przestałem
wierzyć
że Wolność istnieje realnie
13 grudnia 1981 / 2022
13 grudnia 1981 / 2022
Maciej Jackiewicz
W bezgwiezdną noc
ciemną
jak okulary generała
kwiaty nadziei rozjechane
czołgami
wdeptane w ziemię
skutą lodem
zamiast koguta z Teleranka
dekret
który zabraniał wszystkiego
pośpij jeszcze córeczko
dla ciebie dziś ta kołysanka
zanim przyjdą
i mnie zabiorą
tatusiu czy to wojna
a z kim
***
Odeszło tyle lat od tamtej niedzieli
ze wschodu znów wieje chłodem
rakiety sieją śmierć i strach
serce pęka
patrz
jak się toczy szatańska gra
jak miasta toną we łzach
za granicą brat
zabija brata
na jedno skinienie kata
na Ukrainie wojna nadal trwa
oby wkrótce dobra Nike ich powitała
i pozdrowiła ziemię poranioną
nie tylko w dobrych snach
żeby ustał matek i sierot płacz
aby doczekali i ujrzeli
pola pełne złotych zbóż
i łąki pokryte
trawą zieloną
tam gdzie dzisiaj
ogień i dym
Grudzień
Grudzień
Helena Szymko
Grudzień – godnie stąpa w butach
ma ostrogi, paraduje w białej szacie
mrozi rzeki i jeziora
dmuchnie śniegiem prosto w oczy
zaczerwieni uszy nosy
skuje mrozem wszystko wokół
taka przecież jego rola
żeby mrozić, żeby szczypać
zawieruchą nas przeganiać
lepiej nie wychodzić z domu
usiąść sobie przed kominkiem
wziąć do ręki lampkę wina
puścić ulubioną płytę
i uciekać się w marzenia
może któreś z nich się spełni
wygrasz 6 w totolotka
lub pokocha cię dziewczyna
można marzyć i rozmyślać
czasu na to mamy wiele
bo zimowy miesiąc grudzień
trochę z nami poflirtuje
jemu wcale się nie spieszy
bo do wiosny wciąż daleko
a przez dalsze swe miesiące –
niezłą aurę nam szykuje
Video prezentacja
II miejsce
Figle losu
Figle losu
Antonina Marcinkiewicz
włosy upinała w kok
przychodziła
wychodziła
taka zwyczajna koleżanka z pracy
i nagle… podczas biznesowej wigilii
gdy dzielili się opłatkiem
spojrzała dużymi ciepłymi oczami
uśmiechnęła się promiennie
i… wydało mu się
że szarość pokoju rozświetliła się promiennie
a w przedpokoju jego serca
wiatr powiał gorący
wchodziła nie pytając o zgodę
kierunek wybrała do zmysłów salonu
cicho bez słów
w otwartym oknie ujrzał
rozbawionego Amora
Spacer nad morzem
Spacer nad morzem
Helena Szymko
Tak pięknie dziś nad morzem –
wszystko biały śnieg pokrywa
jarzy się w promieniach słońca
a zew dnia, do spaceru wzywa
bieluśko spokojnie ni wiatru zamieci
tylko chwilami słońce
w przymrużone oczy zaświeci
aż chce się wdychać to mroźne powietrze
pełne morskiego jodu
choć śnieg trzeszczy pod butami
tak miło iść plażą do przodu
w srebrzystych szatach wydmy
na drzewach misterne korony
plaża prawie wyludniona
tylko wierne towarzyszki morza
unoszą się nad głowami
taki spacer – dodaje werwy i siły
i chłód w ciele rozgrzewa
gdy wokół zlatują się mewy
by uchwycić w locie –
choć kruszynkę chleba
Pastorałka rosochata
Pastorałka rosochata
Czesław Paweł Pobiedziński
Przybyli, przybyli królowie
do domu naszego
dary przynieśli różne
dla Pana maluśkiego
Witajcie, witajcie mędrcowie
szeroko otwarte wam wrota
po lewej połóżcie wota
po prawej woreczki złota
Dzieciątko dzisiaj przychylne
pogada, pobłogosławi
weź Je na ręce kolego
z dzieckiem się trzeba pobawić
Czasem Jezusek się zmoczy
wytrzymaj, wieść pójdzie po gumnie
koszula mokra i krawat
a ty zniosłeś to dumnie
Za chwilę niebiescy anieli
tu do nas zawitają
anielską mają cierpliwość
dzieciątko ululają
Lulaj, lulaj dziecinko
niech śni się niebo i kotki
i różne figle, migle
i cycuś mamusi słodki
My tymczasem kolędy
gorąco od serca śpiewajmy
w zimny grudniowy wieczór
zmarznąć Panu nie dajmy