poezja matczyna

poezja matczyna
Danuta Ostrowska

poezjo nabrzmiałych nóg
bębenka co śpiewa od środka
porannych nudności
i nocy z tym lękiem
czy zdrowe?

noszę cię, noszę
mój synku

poezjo paluszków splamionych
radości kółeczek co wreszcie
namalowały się piękne
i nocy z tym lękiem
kim będziesz?
niosę cię, niosę
mój synku

poezjo spóźnionych powrotów do domu
złych oczu mrużących się z gniewu
kłamstw, bólu, bezsiły
i nocy z tym lękiem
kim jesteś?

dziękuję ci Boże
że zdrowy
nie dźwigam
na plecach
po schodach
na górę