Kwitnące kasztany
Helena Szymko
Młodzieńczych lat odległe to czasy –
gdy życie scenariusz młodości pisało
radosny gwar w pobliżu domu
i dziewczę które na ciebie czekało
pojawiałeś się zawsze oczekiwany
przy wejściu starego podmiejskiego kina
obok niego kwitły kasztany
i biegła do ciebie stęskniona dziewczyna
cóż za radosne to były chwile
ty w swym mundurze tak okazałym
spacerowaliśmy ulicami miasta
wszystkie dziewczyny spojrzenia ci słały
a potem, trzymając się czule za ręce
przemierzaliśmy aleje zacisznego parku
uliczne lampiony świeciły jasno
zapach maciejki unosił się słodki
i zasypiało powoli miasto
serce dziewczyny i młodego kadeta
w tej letniej ciszy tak sobie bliskie
biły jak dwa kościelne dzwony
promieniując energią gorących uczuć –
młodzieńczych lat to był czas szalony