i bu prom

i bu prom
Marek Górynowicz

Amen
to na początek dnia
dziś każdy owoc zrani duszę
może tylko zimny powiew
skandynawskich okien
oczyści zbłąkane żagle

gniew wędrujących słoni
niesionych bielą pajęczyny
topi lęk w morskich falach
nie pytam o wczorajsze wspomnienia

mgły opadły zabrało tylko psa
wierność zagubiona w odgłosie morza
tajemnica ludzkiego bólu
rozumiem świat tylko o poranku

wieczne pragnienie szczęścia
odpływa na krze

w oddali słoń pies
i świadek prawdomówny