Odmiany bezsensu (z cyklu Stan Rzeczy)
Marian Jedlecki
Odmiany?
gdy sens zmienia kłamstwa
wahanie –
gdy Słońce chwałę rozmieni na chwały
do rozmiarów tego co zaszło
czy naprawdę jest Doskonałe
jak przesyt kiedy czterolistna kończyna
unurza się w rosie
dopiero w tedy poczuję przesyt tobą Panie
zabawko porzucona przez pokrzywdzonych
ta prawda narasta we mnie bezsłownie
jak czarna perła lub meduza
z głębi o której wiadomo
że tylko Morze samo coś sobie odgrywa
tak bez końca jak serc ludzkich scena
choć może teatr zamknąć
to nie wymaże tekstów dramatów przedstawiania
historii Julii i Romea
kiedy odliczamy swoją wartość w oczach – dusigroszach
a z zagadka Nieba cóż począć wtedy?
kiedy Sfinks milczy kamiennie
bo może sam jest odpowiedzią
i odmianą zapomnianej zagadki?