Teresa Klimek Janota

Teresa Klimek z Janotów, jestem dziewczyną z gór Beskidu Żywieckiego, tam przeżyłam najpiękniejsze lata młodości i zauroczeń. Od czerwca 1976 roku mieszkam ze swoją rodziną w Długołęce k. Wrocławia. Zmiana miejsca zamieszkania była dla mnie niczym wielka emigracja „za ocean”, była koniecznością dla mnie i dla mojej miłości, która ma swój własny, uwodzący język. To, czego doświadczyłam żyjąc blisko gór, blisko szczytów i szemrzących potoków, prowadziło w nowym miejscu do smutku i ogromnej tęsknoty. Niezbędna okazała się pomoc wyobraźni. Mam wrażenie, że piszę od zawsze, dniem i nocą, w spokoju i w ciszy, na pniach ściętych drzew, pośród zgiełku ulicy. Moje wiersze odnajduję na szczytach gór, po całodziennej wspinaczce, czasem słowa zbiegają się przed drzwiami dawnego domu w zastępy rudych mrówek, biorę je wtedy do ręki, rozprostowuję dłoń i patrzę jak rozbiegają się we wszystkie strony, odzyskując wolność. Teraz to wiem, żeby tak bardzo kochać, musiałam najpierw odejść. Pisząc godziłam życie rodzinne i zawodowe, przez ponad 30 lat pracowałam w strukturach administracji samorządowej, w tym 28 lat jako menadżer w jednostce organizacyjnej pomocy społecznej. Pomaganie człowiekowi w potrzebie, pochylanie się nad jego cierpieniem, to jakby brać pióro do ręki i aż strach zapytać, jaki wybiorę czas. Fascynuje mnie filozofia i psychologia, jedna i druga uczy rozumienia świata, złożoności ludzkich zachowań. Lubię obserwować naturę i wiem, że każdy jej ruch, każda maleńkie ziarenko, które chaotycznie unosi wiatr, ma precyzyjnie określony cel. Do tej pory pisałam właściwie „do szuflady”, poza pojedynczymi publikacjami w „Karcie Groni” wydawanej przez Towarzystwo Miłośników Ziemi Żywieckiej i przed laty w prasie. Nie przystępuję do żadnych konkursów, jeszcze nie teraz, pomimo upływu lat myślę, że zawsze znajdę swój czas. W 2018 roku ukazał się mój debiutancki tomik wierszy „Nieobce myśli i słowa”. Wierzę, że kiedyś znajdzie czytelników. Wiersze do niego wybrane są moim zachwytem życiem, pięknem natury i przestrzenią, której zakamarki przemierzam piórem.

Moje wiersze

 

 

 

 

 

 

Moje wiersze