Mały naukowiec

Mały naukowiec
Marcin Olszewski

Empirysta, wolny słuchacz, w ramach Koła Miłości
Więcej na wykładach, niż na ćwiczeniach
Zastanawiam się dotknięty chemią uczuć
Korepetycji znikąd
Szukam odpowiedzi na pytania w księgach
Dlaczego i jak warto Cię kochać?
Mój ty problemie badawczy
Zawarty w konturach ciała i kącikach uśmiechu
Stan uczuciowy w skupieniu ciągłym
To w skali ogólnej, a w ujęciu szczegółowym
Po prostu nie zasnę, bo łazisz mi po głowie
Cecha niezależna – jak zachować spokój?
Wytrzeć z pamięci gąbką zależne
Owszem, wzięło mnie, a jestem sobą
Dumny i niezależny mężczyzna z zasadami
I tak się karmię, bo nie ma nic lepszego
Jak wytłumaczyć sobie samemu…siebie
Owszem istnieje taka hipoteza, że miłość istnieje
Ale moment! Ja dopiero jestem w korytarzu
Mogę nie wejść do sali jak nie zechcę
Mnie to nie dotyczy
I co?
I tyle z tych płonnych odczytów
Okraszonych salwami chichotu naiwności
Że mnie nie ruszy, będę twardy
Roman Bratny się znalazł
Trzeba było chodzić na ćwiczenia

“Uśmiechnij się”

“Uśmiechnij się”
Antonina Marcinkiewicz

Obiadki, obiadki
remik i brydż
Halinka Jola Iwonka i Fryc
kotlet mielony
kopytka i schab
rozmowy o PiS-ie
kto czyje ”łap cap”
pochwały Tuskowi
ach cóż to za gość
jeść go łyżkami
i nigdy dość
różne nalewki
najlepsza z jarzębiny
dolewają Fryckowi baśniowe dziewczyny
przerwa na relax
ploteczki o Gosi
śmieszna na uszach
audiobooki nosi
telewizji nie ogląda
kablówki nie posiada
i ponoć podrywa starego sąsiada
ironii troszeczkę o poetce Tosi
dziwaczka w torebce tomik wierszy nosi
zamiast się wsłuchiwać w głosy polityki
przy internecie wyrabia zabawne nawyki
wiersze czyta i nawet
na pamięć je wkuwa
recytując głośno po parku zasuwa
nawet 3 km. a może i więcej
przy tym się skarży że bolą ją ręce
suma summarum obiadki i brydż
rozrywką ponadczasową
nie zmieni tego PO
i przetrwa choćby PiS.

rozmowa

rozmowa
Marek Górynowicz

w pogubionych godzinach
kilka nagich westchnień
nie wstydź się

usiądź przy moim ramieniu
dotykaj słów
które przegania wiatr

są takie wiersze
codzienne
które jeszcze nie powstały
z kolan wyobraźni

Miniatury poetyckie

Autorzy: Kazia Gatys, Agata Kostka, Grażyna Kłosek, Małgorzata Orzechowska Brol, Laurencja Wons, Maciej Jackiewicz, Bogumiła Drozdziok, Ewa Walentyna Maciejewska, Jarosław Pasztuła, Janusz Strugała

Dotknąć słońca

Dotknąć słońca
Ewa Walentyna Maciejewska

jeszcze tak pragnę pachnieć sadem
wpinać we włosy kwiat jabłoni
nazrywać małych przebiśniegów
i dotknąć słońca w mokrej toni

chwytać sukienką promień ciepła
uda wystawić jasnym chmurom
rozgryźć ustami zieleń mięty
pomarańczowych serpentyn furkot

marzenia zawieź wielkim wozem
na skraje nieba jak najwyżej
zebrać w bukiety srebrne gwiazdy
rozpalić pełnię lic księżycom

mi niepotrzebna szminka puder
kiedy na łąkach boso tańczę
scałuję karmin wszystkim różom
złoto stokrotek majem pachnące

i chociaż jesień moją siostrą
to we mnie wiosna zima lato
skronie ozdabia lśniący kosmyk
serce wypełnia kochanie świata

Rozmyślanie w miesiącu urodzin-vilanella

Rozmyślanie w miesiącu urodzin-vilanella
Maciej Jackiewicz

Nowa data już jest zapisana w zeszycie
pod nią najświeższe wieści i zdarzenia
nic szczególnego – ot samo życie

Nie myślę już o bogactwie i dobrobycie
pomyślę raczej o rachunku sumienia
nowa data już jest zapisana w zeszycie

wszak już niemłody nie utonę w zachwycie
bo mam wiele czasu na wspomnienia
nic szczególnego – ot samo życie

Zegar odmierza czas zawsze tak jednolicie
a wszystko wokół szybko się zmienia
nowa data już jest zapisana w zeszycie

Będę się kochał w całym świecie skrycie
i w słoneczne dni poszukiwał cienia
nic szczególnego – ot samo życie

Za chwilę westchnę sobie: witaj emerycie
o młodości będę pisał z utęsknienia
nowa data już jest zapisana w zeszycie
nic szczególnego – ot samo życie

Miniatury Poetyckie


Autorzy:
Laurencja Wons, Maciej Jackiewicz, Ewa Walentyna Maciejewska, Bogumiła Drozdziok, Grażyna Kłosek, Kazia Gatys, Janusz Strugała.
Montaż video, lektor: Janusz Strugała

Irena i Krystyna

Irena i Krystyna
Marcin Olszewski

Koła powozu toczą się powoli
Po lustrze utkanym z łez deszczu
Zatrzymał się, jak zegar życia
Tu, kiedyś, przed wiekami

Stare drzewa pamiętają wasz sen
Ten pierwszy i ten ostatni
Nie miałyście nawet dwóch latek
Gdy Bóg wezwał was do siebie

Płaczę wraz z deszczem
Zapalając lampiony pod każdym drzewem
Bo nie wiem, pod którym was pochowano
Ale każde miejsce będzie tym

W którym was szanuję

Śpijcie snem spokojnym
Zaśpiewam wam kołysankę
Przez łzy będę śpiewał, moje małe ciocie!
Boże, dlaczego tak?

Dzięcioł

Dzięcioł
Maciej Jackiewicz

Jak wieść wcale nie gminna niesie
był sobie dzięcioł w pewnym lesie
który nie tylko wciąż stukał w drzewa
lecz także udawał jak ładnie śpiewa

Jak słowik albo choćby skowronek
przemalował też dziób oraz ogonek
i rozległy się liczne chóry ptasie dokoła
tyle że w wykonaniu samego dzięcioła

Kos i szczygieł spytały czy może guza szuka
miast kogoś udawać w drzewa niech stuka
nie zabrakło głosu kosa a nawet dzwońca
trzeba to załatwić raz i do samego końca

Co z tego że on dzięcioł się nazywa?
jeżeli pod inne ptaki się podszywa
a słowik i mazurek na to też dodają:
bo dzięcioły przecież nie śpiewają

Co dnia wyśpiewuje te nieswoje trele
aż sowa mruknęła, że tego już za wiele
trzeba postawić ultimatum i zawczasu
********************************
dzięcioł nie posłuchał i wyleciał … z lasu

Astronomka i polonista

Astronomka i polonista
Maciej Jackiewicz

Kochanko moja podziwiam twoją twarz
w srebrzystym księżyca nowiu
w ten zimowy wieczór chłodny i mroczny

Mój kochanku miły czy ty księżyc znasz?
chociaż mówisz nie w cudzysłowiu
bo w nowiu księżyc nie będzie widoczny

kochanek z kolei pannie na to powiada:

moja miła każdy polonista ci powie
że w języku miłości jest też zasada
i mówię do ciebie nie w cudzysłowie

Brak powietrza

Brak powietrza
Ewelina Zdziechowska

Dusza umiera z tęsknoty
próbując przeżyć kolejny dzień
brak na cokolwiek ochoty
lekarstwem jest tylko sen.
Ogromne są nadzieje i pragnienia
możliwości bywają mizerne
trudno o pięknych chwilach pamiętać
kiedy człowieka dotyka nieszczęście.

Brak powietrza dusi dogłębnie
zamyka umysł na radość
dni przepływają beznamiętnie
oczy codziennie płaczą.
Trudno odzyskać to co utracone
było rozkoszą codziennych chwil,
serce we łzach tonie
nie ma po co żyć.

poniedziałek

poniedziałek
Marek Górynowicz

jak co roku jest zima
z deficytem śniegu
i ostatnim pożegnaniem
kilku przyjaciół

pamiętnik dławi się
od markotnych słów
szczerych wspomnień

poświąteczne nieporządki
przekładam na umowne jutro
mój elektrokardiogram
na wczoraj

dokucza mi myśl
że nigdy nie miałem psa

Miniatury poetyckie

Autorzy: Agata Kostka, Kazia Gatys, Grażyna Kłosek, Janusz Strugała, Ewa Maciejewska, Bogumiła Drozdziok, Laurencja Wons, Maciej Jackiewicz, Elżbieta Andrzejewska

Gra w prawdę

Gra w prawdę
Marcin Olszewski

Oczy i twarz
Nieruchomy obraz lustra nie do przeniknięcia
Tajemnice zamknięte na klucz w szufladzie duszy
Ty się spowiadasz, ty jesteś sobie spowiednikiem

Znamy się?
Znam Cię taką, jaką chciałabyś żebym znał
Złudzenie trwa dopóki nie zdradzisz się
A elementy puzzli przestaną pasować do siebie

Wczoraj Pani X, dzisiaj Pani Y, jutro Pani Z
Zmieniasz twarz, znikasz w mroku iluzji
Pytania biegną w pościgu za odpowiedziami
Byłaś, jesteś, będziesz sobą

Tylko dla siebie
Odkrywam nowe karty w kolejnym rozdaniu
Nieważne, kto wygra, ważne, kto ustala reguły
Gdzie jest granica pomiędzy prawdą a prawdą?

Tam gdzie naiwność kładzie się spać z ufnością
Każdy dzień może być dniem szczerości
Lecz tylko ty wiesz czy jest ona prawdziwa
Pozostaję jak pielgrzym w oczekiwaniu

Albo uwierzę, że to kolejny krok ku Tobie
Lub znów zatrzymam się przed murem
Nie jesteśmy sobą, dla siebie, o sobie
Znamy się przecież jak para przyjaciół (?)

Wiem tylko tyle, ile wiedzieć powinienem
Na wszelki wypadek, gdyby ktoś o Ciebie pytał
Milczenie ukryte w kącikach warg
Kontrola właściwego przekazu informacji

Uwierz w to, że ja wierzę
Z kim naiwność podpisała dziś układ o przyjaźni?
Kim jesteś, kim jestem?
Paradoks kłamcy w praktyce stosowanej?

Nie, system bezpieczeństwa na życie
Nikt nie może wiedzieć o Tobie wszystkiego.
Na pewno wiesz wszystko o sobie?

nieustannie

nieustannie
Jarosław Pasztuła

bez ciebie wolno odpływa dzień
zawsze byłaś moją ukochaną

teraz deszcz teraz nie kwitnie bez
kocham ruch kocham twój gest

jesteś moim życiem moim snem
nie odchodź niech trwa ten dzień

noc i dzień patrzę czy zbliżasz się
zaklikasz w dzwonek obudź sen

natchnienie czerpię wprost ze słów
ust słodkich spijam letni miód

Informatyk i dziewczyna

Informatyk i dziewczyna

Maciej Jackiewicz

Informatyk durzył się w pięknej dziewczynie,
i myśląc, że czas odtąd miło jemu popłynie,
nieustannie ją rozśmieszał głupimi minami,
tylko system mu się wieszał ze sterownikami.

Zabawiał ją chętnie także czarnym humorem,
brak miejsca na dysku nadrabiał procesorem,
bywało często, że za mało miał kości pamięci,
wytrwale nie rezygnował i nie brakło mu chęci.

Dziś dziewczyna mówi jemu nie bez kozery:
– poznałam wszystkie hasła, kody i numery,
– może lubię kiedy bywasz twardy i silny,
– ale jesteś kotku taki… niekompatybilny.

A z tej krótkiej opowiastki jeden morał tu wynika:
nie każda przecież pokocha wyłącznie informatyka

Orzeł Biały

Orzeł Biały
Jarosław Pasztuła

Biały Orle
wzbij się wysoko
spójrz z góry na nasz kraj
nie pozwól by okradano dzieci
postawmy się najeźdźcom
niech zostanie po nich
nie więcej niż siwy kurz

wzbija się wysoko honorowo
cieszyć będzie się dusza
wrogów zatka
miłość co w sercach
gra muzyka obrazki programy
odparte wraz z modą zachodu