Archiwum kategorii: Janusz Strugała

Mamo

Mamo
Janusz Strugała

kołaczą się myśli
kłębią obrazy
w nich Ty Mamo…
dzieciństwo opieka i starania
otwarte serce dla wnuków
gdzie jesteś…
nic nie jest wieczne
ale jesteś w mojej pamięci
i będziesz dopóty
ostatni skurcz serca
nie zatrzyma nie zamknie
księgi mego życia

Karta zapisana

Karta zapisana
Janusz Strugała

Wypełnia się kielich przemijania
myśli się tłoczą jak modlitwa
o prawdę pisaną oddechem
gdzie po co kim jesteśmy
dni spadły jak żółte liście z drzew
czas pulsuje na granicy wieczności
zasłania się płaszczem zapomnienia
znikają ślady na kosmicznym piasku
serce zacznie bić ciszą
z popiołu powstałeś
karta zapisana
koperta istnienia będzie zamknięta

Jesień

Jesień
Janusz Strugała

bursztynowe liście
jak pożar w koronach drzew
motyle odleciały
już nie powrócą
ziemia pachnie deszczem
jesień jak skrzypaczka
gra wiatrem przemijania
ptaki też odleciały
zniknęły w mgle horyzontów
za chwilę świat utonie w bieli
malarko
zamień tęczowe farby na szare
ziemia będzie usypiać
wzbijemy się w niebo
pod wiosny skrzydłami

Żadna gwiazda nie zgaśnie

Żadna gwiazda nie zgaśnie
Janusz Strugała

Dzwon życia rozbrzmiewa tylko raz
jak rzeka, która nigdy nie wraca do źródła
ocean wspomnień powraca
gdy dni matowieją
płynąłem po rzece przemijania
moje nuty zgasną w ciszy
będą niedokończonym obrazem
niewidzialna ręka maluje rytmy dnia
niechby każdy kamień był wspomnieniem
nieczułym na nurty czasu
zniknę gdzieś w ciszy kosmosu
żadna gwiazda nie zgaśnie
zgasnę ja

Niech zdarzy się cud

Niech zdarzy się cud
Janusz Strugała

to będzie krok w nieznane
Bóg powoli gasi twoje światło
miałeś codzienność
zawiniętą w klejnoty
miłość żony miłość dzieci
echa wspomnień wciąż grają
wzdychasz głęboko
oczy zamknięte
jesteśmy z tobą
twe myśli mgłą spowite
bliscy dotykają twą rękę
ogień wieczności
dławi serce
los rozdał karty
w ogrodzie pamięci
będziesz miał drzwi
do naszych dusz

Dziękuję przyjaciele

Dziękuję przyjaciele
Janusz Strugała

nasze wiersze mostem
dłonie płyną z nadzieją
kartka odsłania przyszłość
rozpacz została na dnie oceanu
na pustyni duszy nie ma popiołów
nowy dzień to biała kartka
cisza krzyczy to nie ogród milczenia
pisz poeto wzdychaj pamięcią
przeto nie ma nieba bez gwiazd
w ogrodzie wzruszeń posiej iskrami
w dolinie marzeń zabłyśnie tęcza
dziękuję przyjaciele
jesteście ze mną
tego wiersza nie schowam do szuflady
będzie latarnią na brzegu samotności

Zostanę w ciszy

Zostanę w ciszy
Janusz Strugała

życie jak zegar bez wskazówek
godziny odlatują jak ptaki
czas lustrem gdzie twarze obce
za mgłą przemijania wiatr pamięci
uczucia błagają księżyc
ślą strumienie szeptów
sny zostały za drzwiami
słychać echa oddechów
miłość szyje rozdarte niebo
tyle wierszy niespełnionych
milczące metafory
zostanę w ciszy
choć boję się samotności lęków

Mrok samotności

Mrok samotności
Janusz Strugała

szukam cię w ogrodach
gdzie cisza zakwita
spoglądaj w niebo
zobaczysz mnie
na skrzydłach tęsknoty
każdy świt rozdziera
mrok samotności
niebo bez gwiazd
bo nie ma ciebie
z marzeń zostały cienie
rzeka pragnień usycha
zostały echa wspomnień
ślę im deszcz ukłonów
może zegar uczuć znów ruszy
zniknęły żagle naszych pocałunków
wiatr rozwiał słowa
wsłucham się w szept gwiazd
których nie ma…

Mało jednego życia

Mało jednego życia
Janusz Strugała

To nie pomaga mi
tysiące długich dróg
Odważyłem się i poznaje je
ta odwaga to boski dar

Wasze słowa pomagają mi
to dla ducha mego opoka
czułem to wczoraj
to samo czuję dziś

Modlitwy babci i mamy
wskazówki dziadka jak żyć
to też nie pomaga mi
nie zajmuje myśli mych

Światło powoli przygasa
wokół przyjaciele są
na chwilę chwile rozjaśnią
pokazują drogę mi

Natura wdzięcznie się troszczy
ptaki, chmury, zachody słońc
W głowie szumi muzyka
też wdzięczny jestem jej

Mało jednego życia
serce zatrzyma się
Czy dusza jest wieczna
chciałbym wierzyć jej

To nie ten dzień

To nie ten dzień
Janusz Strugała

To nie ten dzień
smutki nie skradną mi oddechu
najgorszy ból nie pokona mnie
nie poddam się, o nie

To nie ten dzień
nie ważne co stanie się
zostanę tu, tu cisza gra
z gitarą mą

Tylko nie dziś
gdzieś z daleka światło lśni
giną cienie i zmory
to będzie spokojna noc

To jest ten świt
budzę się zmęczony
ale nie tracę już nic
mój świat nie jest skończony

Ostatnie wątki

Ostatnie wątki
Janusz Strugała

w zaułkach czasu ślady zdarzeń
spójne z uśpioną słów treścią
wersy jak klejnoty w darze
testamentem się pieczętują
dni jak zgliszcza
uczuć magmą wysłane
zaduch nieskończoności
rani upływem czasu
młodnik snów niematerialnych
kwitnie wieńcami zbawienia
zbiera wahania i zagubienia
kreują się ostatnie wątki
otępieniem myśli szkicowane
gdzieś zapisanym przeznaczeniem

Pod skrzydłami przemijania

Pod skrzydłami przemijania
Janusz Strugała

szybujemy po ścieżkach życia
jak ptaki pod chmurami
tak jak one wracamy do gniazda
gdzie chowamy się w jego cieple
tu zbieramy kruszyny miłości
smutny każdy odlot
pełen złudzeń i niepewności
każdy dzień światłością i niewiadomą
bądźmy jak białoskrzydłe łabędzie
słońce stopi nam serca
one zastygną jak rzeźba z marmuru
spojone na zawsze znajdą bramy Edenu
pod skrzydłami przemijania

Gubię rymy

Gubię rymy
Janusz Strugała

gubię rymy
na ścieżce zapomnienia
rozrzucam nuty
toną w zimnej wodzie
cichego jeziora
niebo marszczy się
wieczornym deszczem
trwonią się
nanizane na nim myśli
wiem bezlitośnie
zamykasz księgę
mego życia Panie
nim odłożę zdarzeń
pusty puchar
uderzę wyobraźnią
w tamburyn uśpiony
wybudzę łaski
i błogostanu fortunę

Za tajemnicy kotarą

Za tajemnicy kotarą
Janusz Strugała

układam godziny
jak księgarz stare tomy
na półki pradziejów
zdesperowany czasem
który trzepocze
skrzydłami wierszy
pisanych zadumą
wołaniem o więcej
błaganiem o drugie życie
o miłość
gdzieś na skraju światła
za tajemnicy kotarą
pozbieram porozrzucane
nuty przygód
wzlotów i upadków
zabiorę tam
gdzie zgasną w ogniu
niepamięci

Wspominam święta

Wspominam święta
Janusz Strugała

nie czekam na wieczerzę
nie podzielę się opłatkiem
nitki losu poplątane
próżno wypatrywać mi gwiazdy
w sercu kiełkuje rozpacz
całunem smutku topi dni
inni niech celebrują
skoro dzieci mają
czas wspomnieniami syty
reliktami uczuć
amfora zadumy topi łzy
choinka i jadło woskiem
w myślach drętwieją
to już nie wróci
dzwony wybudzą czas i przestrzeń
śladami uczuć popłynę w sekretne
misterium

Ostatni oddech

Ostatni oddech
Janusz Strugała

włóczęgą to życie
po meandrach czasu
niewytłumaczalne
między nocą i świtem
prześwitują biblijne strofy
nie odpowiadają na pytania
niebo czaruje za dnia
w nocy błyszczy
niemiłosierną tajemnicą
pytasz gdzie kraniec rzeczy
gasną wyzwania
nazajutrz pokornie
cieszysz się chwilą
gdzieś za przeznaczenia ramą
usłyszysz jak tętni
ostatni oddech

Bądź niepodległa

Bądź niepodległa
Janusz Strugała

Ojczyzno, matko moja, ojcze nasz
drzewiej klękali w modlitwie
zlęknieni o ziemię swoją,
ojcowiznę dumnie oraną
Pychą zaborców zabraną
żelazną sromotą wylaną
Sto lat mroku w kazamatach Sybiru
krzykiem i ciszą męczeni
ojcowie nasi szli na rzeź batożeni
My niestrudzeni, choć pogardą pojeni
dumnie obraz orła w sercach nośmy
Wystarczy polskiej krwi na polskiej ziemi
Gorzkim atramentem poeta to pisze
życie jest chwilą w nieba błękicie

Na granicie nieba

Na granicie nieba
Janusz Strugała

tętni w sercu ta miłość
wycisza ją jesień
słowa nanizane na nitki
babiego lata
wczesnym porankiem zginą

utknęła na mieliźnie ta miłość
jej duch zbuntowany gdzieś błądzi
wzniósł się ponad chmury
żegluje wśród obietnic ulotnych
światło rozgrzewa noc je studzi

wypiszę te słowa na granicie nieba
kocham i tęsknię w chustę żalu owinę
tyś uczuć krainą w moim świecie
upiję się nimi i dźwięcznymi nutami
wiesz że jest zakochanie między nami