Sylwia Błeńska
Razem
Boże
Zasypiam
Zasypiam
Sylwia Błeńska
kiedy otwieram drzwi do snu
wszystko w nim
toczy się jakby czas nie dotknął życia
wszyscy nieobecni nie przemijają
dalej toczą walkę z trudami życia
uśmiechając się
jakby to wszystko nie miało znaczenia
zapach dróg i starych kamienic
budynki i ścieżki po których szłam
idę
wolność
tu nie ma jej granic
kiedy wracam
mówię do zobaczenia
dziękując za każdy sen
i dzień
5.2.2022
Nadzieja jest siłą
Prognoza życia
* * *
On i ona
Pod wiatr
Maju maj
Zaufanie
Marzec
Marzec
Sylwia Błeńska
mimo że
myśli rozkwitają jak majowe jabłonie
wraz z pierwszym krokusem
rodzi się nadzieja
pada śnieg
wiatr zamiata biały puch
płatki które jak białe koty
wirują podczas marcowych harców
bo taka kolejność czasu
i dla zimy jeszcze chwila
na wspomnienia dzieciństwem owiane
głębokie zaspy
nadal powodują uśmiech na twarzy
To co nas łączy
W drodze
W drodze
Sylwia Błeńska
przedpołudnie
dzień przypomina mrok
krople deszczu pukają
w przednią szybę samochodu
równolegle slalomem wzdłuż
znikając z pędem rozpędzonego auta
uciekam myślami od bałaganu świata
przyroda za oknem to dowód
że nie wszystko to zło
ona taka bezradna
a zarazem silna i wolna od kłamstwa
a my
rozum to indywidualność
nie zbiór
Jesienno zimowa noc
* * *
Listopadowy wiersz
Żółty październik
* * *
Teraźniejszość