Niedzisiejsi

Niedzisiejsi
Bronisława Góralczyk

palisz się ze wstydu
gdy przechodzisz obok
a ja jestem nieśmiała
jak i ty…

tacy z nas kochankowie

nie śmiem spojrzeć w twe oczy
a i ty odwracasz głowę
jakbym wrogiem jakowymś ci była
a przecież wiem, że kochasz…

taka to dziwna miłość

Gliwice 13.06.2020 r.

Naręcza snu

Naręcza snu
Ewa Walentyna Maciejewska

znów brodzimy w łąk błękitach
jak łakome słońca kwiaty
świt maluje usta makiem
obejmuje czule w talii

rozsypiemy nasze szepty
niczym płatki róż w pościeli
wiatr zapali jasne światło
w jaśminowych płatkach bieli

w rytm radości o poranku
tańczą boso nasze cienie
czas zatrzymał się na chwilę
balet dusz w natury scenie

może uda się zapomnieć
o konfliktach krwawych wojny
nim wrócimy pełnić role
w czasach świata niespokojnych

nazbierajmy snu naręcza
z polnych kwiatów i akacji
gdyby przyszło błękit witać
odejdziemy w fascynacji

czerwiec

czerwiec
Marek Górynowicz

jest dzień otwarty
w okiennicach na oścież
wędrowne ptaki
rozhuśtały przestrzeń

nie pytam już o nic
między błękitem
a skrawkiem kartki
jest obłok niedomówień

czerwiec rozpaczliwie
przegania szpaki
z kolorów dojrzałej czereśni

Uczucia

Uczucia
Helena Krystyna Szymko

uczucia odradzają się – jak Feniks z popiołów
wskrzeszane dotykiem pragnieniem czułości
odtąd w naszych sercach pustka już nie gości
radość nas rozpiera chęć mamy do życia
a nasze marzenia wychodzą z ukrycia
pragniemy przy sobie mieć kogoś bliskiego
obdarzać czułością i być blisko niego
uczucia dodają ludziom wielkiej siły
bo kiedy pokochasz – świat staje się milszy

Mroczna droga

Mroczna droga
Helena Krystyna Szymko

mroczna droga –
w krainę cieni prowadzi
zatarły się już
dawnej świetności ślady
to co kiedyś
wielką wartością bywało
teraz już tylko –
wspomnieniem pozostało

Oddanie

Oddanie
Liliana Robaczewska

Poświęcę się dla ciebie kochanie,
Bo moim celem jest oddanie,
Oddanie się tobie,
bo bez ciebie żyć nie mogę.

Dzisiejszej nocy,
Wśród świec niezliczonych,
Spojrzymy sobie w oczy,
W świetle księżyca mocy

Bez słów – nie ma miejsca na nie,
Serca dwa na zawsze połączone

Jaśminowy czas

Jaśminowy czas
Bronisława Góralczyk

jaśminem zapachniało
jak w parku z młodych lat
i cudnie znów i biało
i tej miłości ślad
co został nieskalany
po kres minionych dni
i w snach przypominany
że ty i tylko ty
liczyłeś się jak nikt

Gliwice 15.06.2022 r.

czasy takie…

czasy takie…
Elżbieta Andrzejewska

W czasie dziwnie nowoczesnym
ludzie przed czymś się chowają
są co prawda na fb
lecz bliskości nie doznają

kiedy AI przybędzie do nich
kawę poda talerz zmyje
i wygoda ta wygoda
dziś zbyt cenna no bo zamiast…
coś zabierze, coś zepsuje

nie pomoże łapka w górę
i serduszek trzy tysiące
zamiast ciała jakiś robot
nie zastąpi tej bliskości
która ciepłem swym ogarnie
noc i ranek i południe

spacer

spacer
Elżbieta Andrzejewska

Starych marzeń czas już minął
a w kokardach myśli dobre
uwieczniają tu i teraz
fotografią wielu znaczeń

Jest wileńskiej ziemi przesmyk
i Mazowsza ciepła nuta w tej krainie wierzb
żuławskich
menonitów stara sztuka

są wyjazdy do Afryki i Sahary ciepły piasek
dróg tak wiele już przebytych
do przybycia wąska droga
światłem jasna
tym od Boga

Otuleni słońcem

Otuleni słońcem
Helena Krystyna Szymko

Otuleni słońcem – pieszczeni pocałunkami lata
chłoniemy – otaczające nas cuda przyrody
z uśmiechem na ustach radością w duszy
wtapiamy się w jej czułe objęcia
czerwiec – nastraja nas pozytywnie
upaja zapachem roślin i kwiatów
pieszczonych złocistymi promieniami słońca
zachwyca urokiem cudownych krajobrazów

najbarwniejszą szatą letniej przyrody
która wycisza, koi nasz umysł i rozjaśnia myśli
raduje oczy – które chłoną cały ten urok
którym obdarowuje nas natura
srebrzyste fale morza – chłodzą nagrzane ciała
natura zadziwia nas różnorodnością
a nasz piękny Bałtyk oraz rzeki i jeziora
zachęcają do pławienia się – w te upalne dni
w kojących falach chłodzącej morskiej wody

Radość zwycięzców po wyborach 2025

Radość zwycięzców po wyborach 2025.
Antonina Marcinkiewicz

Od rana do nocy
od nocy do rana
Tusk im z ust nie schodzi
w różnych odmianach
jak ważna być musi jego osoba
tylko o nim godzinami
programów ozdoba
formy poetyckie jednakie u wielu
satyra dominuje bez sensu i celu
jak dzieci z podwórka
zza płotu sąsiada
wykrzykują śpiewają
co na mózg im siada
scenki rodzajowe teatrzyk dziennikarzy
bezsensowne i malutkie
brak logiki parzy
zamiast rozważać jak Polskę zjednoczyć
dyskutują recytują jak koalicji
pluć w uszy i w oczy
po kilku takich spektaklach
najniższego sortu pogubiłam się
i nie wiem już kto świeczkę Bogu
kto ogarek czortu

Zapach sosny

Zapach sosny
Ewa Walentyna Maciejewska

już zapomniałam jak pachną sosny
rześkim porankiem snu eteryką
żywicznym blaskiem nutą radości
wibracją ziemi pod słońca strugą

na brzegu myśli przysiadł cień lasu
w progu zielonej czułej nostalgii
splatamy dłonie w ptasich sonetach
tajemnic leśnych baśniowej magii

błękity chabrów uchylą nieba
miękkie jaśminy i pocałunki
miłosne szepty wiatrem we włosy
na skórze deseń krótkiej sukienki

nim dzień nastanie nim brzask rozkwita
wystarczy minąć miasta horyzont
zostawić z tyłu murów kolosy
by wpaść jak w sidła w zapachy sosny

złodziej

złodziej
Jarosław Pasztuła

Wkradł się otwartym oknem
Przyjaciel wiatr z powiewem
Wiersz i nuty skradł
Zapamiętałem tyle że wystarczy
Improwizacja i ogniska blask

Śniadanko

Śniadanko
Marcin Olszewski

Jeszcze masz zamknięte oczka. Głowa, ciało w Krainie snów
Gdy w kuchni krzątam się, by sprawić Ci poranną niespodziankę
Taca ze smakołykami miękko ląduje na brzegu łóżka. Herbatka?
Czy kawusia? Wszystko gotowe. Czekam na Twoje przebudzenie

Spokój oddechu. Czekam. Zapachy przekraczają granicę Twego noska
Wonie opanowują Krainę Twoich Snów, by rzec „zobacz, niespodzianka!”
Powoli otwierasz oczki. Nowy dzień. Czerwień bukietu kwiatów
Na białej kołdrze. Śniadanko, które zrobiłem chcąc dać Ci przyjemność

Patrzę jak jesz, zadowolona. Twój uśmiech moją nagrodą. Uwielbiam
Karmimy się. Smak jedzenia, tak, ale większa rzecz, iż możemy zjeść
Jeść razem. Popatrzeć na siebie. Pomilczeć w uśmiechu. W pocałunkach
W łyku herbatki, kawusi. We wszystkim tym co możemy sobie dać

Na śniadanko

blekaut

blekaut
Marek Górynowicz

twój cień
moje słonce
dojrzewamy nad ranem
kiedy promienie malują nasze ciała

wschód stoi za plecami
spragnione lato bazgrze po drzewach
wiśnie czereśnie do tej pory

najłatwiej przypomnieć sobie
zielone śliwki na muralu
i pierwszą letnią burzę

Czerwcowa pora

Czerwcowa pora
Bronisława Góralczyk

Czerwcowa pora przyszła już;
pora bławatków w łanach zbóż
i pora kwiatów w trawach łąk,
i czas splecionych, młodych rąk.

Ogród truskawką sypnął w krąg,
szpaka z czereśni przegnał drąg,
a zapach fiołka nęci tak,
aż czasem tchu nam nieco brak.

Młodym już lato w duszy gra;
świadectwo w ręku uczeń ma…
Nadszedł radosny czerwca czas;
czeka już rzeka, czeka las.

Gliwice 04.06.2025 r.

Okruchy miłości.

Okruchy miłości.
Antonina Marcinkiewicz

Zbudzisz się ze snu
przetrzyj oczy
spójrz jak pięknie dookoła
przywitaj kwiaty
pozdrów obłoki
podziękuj Bogu za szczęśliwą noc
uśmiechnij się w lustrze do siebie
krzyknij głośno – kocham cię-
– kocham mój dom i Polskę –
naprawiaj błędy
naucz się wybaczać sobie i innym
podaruj okruch miłości światu
byś piękniej mógł przeżyć
swe życie
uśmiechaj się do ludzi
mniej będą bolały opadające skrzydła
a ludzie nie zauważą twoich zmarszczek

Śmierć z miłości

Śmierć z miłości
Liliana Robaczewska

Czy umrzesz ze mną dzisiejszej nocy?
Dzisiejszej nocy dla miłości,
Po śmierci doczekamy się jedności,
Dwie dusze połączą się w jedną,
Duszę nad wyraz piękną,

Piękną – jak ty mój kochany,
Dołącz do mnie, gdy zamkną się me oczy,
Daj mi posłuchać twej duszy,
Twego serca, gdy życie się kruszy…