W powodzi życia

W powodzi życia
Janusz Strugała

czas tyka dylematem
gromadzą się w świecie myśli
nękają później ulotnią się
nieskładnie jednoczą godziny
w kadrach dni i nocy
strumienie płyną
niechcianych wątpliwości
żelem smutku nucą rymowane nuty
rankiem dżdżystym
nawilża się jesień
w obłąkanej głowie
wije się trwania instynkt
dogmaty zdesperowane cichną
w zawiesinie wahań giną
ostatnia droga drzazgą
w powodzi życia
a może jednak słoneczny poranek

Miłość jak słońce

Miłość jak słońce
Helena Krystyna Szymko

Miłość – jak słońce jaśnieje w purpurze
rozjaśnić zdolna mrok życia
wystarczy tylko – jej mały promień w naturze
by zburzyć zło i zasiać nasiona miłości i wiary
tak niewiele przecież potrzeba
by podać rękę zrozumieć wybaczyć
uchylić komuś cząsteczki nieba

Barwy jesieni

Barwy jesieni
Bronisława Góralczyk

Nad lasem owal nieba roztoczył słońca blaski
a chorych drzew kikuty oplotło babie lato
i tylko ptak samotny w powietrzu zawisł w ciszy
szukając swego miejsca na chłodne krótkie dni
Nie słychać jego śpiewu a tylko skrzydeł łopot
raz po raz się unosi w koronach drzew półnagich
gdzie jesień rudowłosa w woalu z mgieł porannych
przechadza się cichutko rzucając nikły cień
Z palety barw przeróżnych wybiera żółć i czerwień
i rzuca je pomiędzy gasnące krzewy jeżyn
a potem między brzozy rozrzuci nieco brązu
nim spadnie z ich gałęzi ostatni zwiędły liść

Gliwice 05.10.2022 r.

na barkach

na barkach
Jarosław Pasztuła

pomiędzy framugami
przestrzeń
w otoczeniu drzwi

zamknięte
wytrychem otwieramy
komory czerwieni

nie pamiętać o sobie
nie tak jak trzeba

dni przerzucają leniwie życie
na niezamieszkałych barkach

kiedy świecą żarówki

kiedy świecą żarówki
Marek Górynowicz

w cieniu mruczących gwiazd
spaliśmy kocim snem
noc była długa
a kołdra zbyt krótka

i nastała jesień
czas cofnął się
z letniego na zimowy

nic się nie zmieniło
życie gramoli się po kieszeniach
czasem przychodzą do nas wiersze

otwierasz drzwi
spóźniona pizza
już dojrzewają drożdże

W blasku zniczy

W blasku zniczy
Kamil Olszówka

W blasku zniczy migocących płomieni,
Smaganych zimnym wiatrem jesiennym,
Niejedno rzewne wspomnienie się tli,
Żarząc się skrycie w głębinach pamięci,

Niekiedy z dzieciństwa chwil beztroskich,
Niekiedy długich rozmów na progu dorosłości,
Z tymi, których ciała skryły mogiły,
Dziś już pośród nas nieobecnymi..

W blasku zniczy migocących płomieni,
Otulonych całunem jesiennej mgły,
Rzewne emocje dotykając strun wrażliwości,
Budzą szept niesłyszalnej ludzkim uchem melodii,

A tlące się w duszy wspomnienia,
Niejeden z przeszłości odmalowują obraz,
Widzianego oczami dziecka świata,
Tak odległego od problemów dorosłego życia…

W blasku zniczy migocących płomieni,
Na grobach bohaterskich obrońców naszych granic,
Którzy przed laty w wieku tak młodym,
Ukochanej Ojczyźnie ofiarnie życie poświęcili,

Z głębi serc modlitwy szczere,
Choć w proste tak słowa niekiedy przyodziane,
Gdy zabiegana ludzkość pędzi na oślep,
Tak wymownym patriotyzmu są dziś aktem…

W blasku zniczy migocących płomieni,
Pośród walecznych ułanów porośniętych mchem mogił,
Na polach wielkich bitew pamiętnych,
W obronie Ojczyzny przed laty poległych,

W ustawionych tak licznie jedne obok drugich,
Niewielkich zniczy wnętrzach szklanych,
Maleńki płomyk trwożnie dziś drży,
Ku wielkich bohaterów pamięci…

W blasku zniczy migocących płomieni,
Niosą się rzewne za zmarłych modlitwy,
Znad starych modlitewników kartek pożółkłych,
Wyszeptywane przez siwowłose schorowane staruszki,

Gdy w drżącej pomarszczonej dłoni,
Starego różańca przesuwane paciorki,
Ofiarowane za dusze ukochanych ich bliskich,
Skracają czas zasądzonych im mąk czyśćcowych…

W blasku zniczy migocących płomieni,
Gdy z oczu gorzkie jak piołun łzy,
Niedbale ruchem dłoni otrzemy,
By zapomniane na ziemię padły,

Niech zakiełkuje w naszych sercach Nadzieja,
Wiecznego życia po śmierci dostąpienia,
Gdy pocieknie ostatnia w życiu łza
I zamknie się już na wieki powieka…

W blasku zniczy migocących płomieni,
Gdy noc stare cmentarze otuli,
A jedynie księżyca poblask nikły,
Ześlizguje się po żelaznych bramach cmentarnych,

Jaśniejące pośród mroku światło zniczy,
Na tablicach nagrobnych rozświetlając litery,
Tajemniczej nocy snuje swe opowieści,
O tych którzy snem wiecznym zasnęli…

Jesienny zmierzch

Jesienny zmierzch
Helena Krystyna Szymko

Zamarły drzewa – w jesiennej ciszy
powiewu wiatru wcale się nie czuje
śpiewu ptaków prawie się nie słyszy
słońce – ubarwiło dnia melancholię
przystrajając wierzchołki drzew
w złotorudą kolię
za chwilę zniknie za horyzontem
noc wszystko osnuje tajemnicy mrokiem
a niebo – granatu zasłoną
gwiazdami upstrzoną

Niedzisiejsi

Niedzisiejsi
Bronisława Góralczyk

palisz się ze wstydu
gdy przechodzisz obok
a ja jestem nieśmiała
jak i ty…

tacy z nas kochankowie

nie śmiem spojrzeć w twe oczy
a i ty odwracasz głowę
jakbym wrogiem jakowymś ci była
a przecież wiem, że kochasz…

taka to dziwna miłość

Gliwice 13.06.2020 r.

Jarzębina

Jarzębina
Helena Krystyna Szymko

wtopiona w krajobraz ruin-
szatą z liści otulona
przyciąga wzrok czerwienią korali
jak młode dziewczę –
ich urokiem się chwali

Jesień życia, czy po prostu starość?…

Jesień życia, czy po prostu starość?…
Bronisława Góralczyk

(sentymentalna rozmowa z sąsiadką)

Nie pamiętam wczorajszej kolacji,
a pamiętam swe lata młodzieńcze;
dni wiosenne, dni letnich wakacji –
przy ognisku i rzewnej piosence.

Takich wspomnień się sporo zebrało;
do nich wraca się teraz tak często…
wszak się wtedy raz pierwszy kochało,
i… uczyło poznawać płeć męską.

Pierwsze randki, nieśmiałe jak chmurki,
i całusy ukradkiem kradzione,
gdy parami zjeżdżaliśmy z górki…
Ach, te czasy młodości szalonej!

Teraz kapcie na nogach bolących,
okulary na nosie, gdy czytam,
i herbatka ziołowa, gorąca…
Niech mnie pani o wiek już nie pyta.

Gliwice 12.04.2023 r.

Pro memoria

Pro memoria
Maciej Jackiewicz

piszesz tak często o Bogu
otwierasz Jemu skrzypiące drzwi
witasz i płoniesz już w progu

a może tylko tak Tobie się śni

zapisujesz o Bogu całe strony
czy jest przez ciebie wymyślony
czy to ten jedyny Bóg prawdziwy
który za nas oddał życie na Golgocie

po ziemi nie chodził w purpurach i złocie
i przyjdzie czas gdy do ciebie i do mnie
obudzi zmarłych a do żywych powróci

na pewno ucieszysz się wtedy ogromnie?
czy z bólem spóźnionej rozpaczy
i żalu za grzechy niemym krzykiem

każdy kto Jego wtedy zobaczy
czas przeszły za siebie na zawsze wyrzuci

piszesz tak o Nim często
litery układają się gęsto
w ścieżki które prowadzą do dróg

gdzie tylko jedna prowadzi
tam czeka na ciebie właśnie On
nie żałuj zmęczonych życiem nóg

tylko śmiało idź tam
gdzie nikt ciebie nie porzuci i nie zdradzi
nie oszuka i nie okradnie skrycie
ale pokocha cudem prawdziwej miłości

zasłużony za godne całe życie
zbierzesz obfity plon
razem z duszą

pogrążony w nieśmiertelności
już nigdy nie będziesz sama
albo sam

październik

październik
Marek Górynowicz

tak swobodnie
obracamy się między słowami
za kropką zagubiony włos
znamy się jak łyse konie

w odcieniu porannej herbaty
świat jaśnieje w cytrynowym słońcu
to ma smak

ciała nasze i myśli nasze
wyjęte z fejsbuka
przemierzają bursztynowy dywan
z liści

w załączniku

Myśli zatrzymane w sercu

Myśli zatrzymane w sercu
Maciej Jackiewicz

Nie wierzę tym
którzy tylko powtarzają
że słowa to tylko słowa

często nawet jedno wyrazi tak wiele
w wielkim sercu kwiaty się trzymają
cały rok barwami tęczy świat znaczą
moja muzo moje serce mój aniele

jak zamienić ten niepokój w eden
nie tracąc przy tym nadziei ducha
jak z uśmiechem budzić się ranem

i wtedy
kiedy słońce przebija się po burzy
jeszcze w chmurach się zanurzy

ściskam w dłoni bilet powrotny
do stacji Moje Szczęście
podnosząc ku niebu wzrok

a gdy pod koniec dnia księżyc
srebrnym światłem rozproszy mrok
niczym latarnik samotny
pełnią
albo odwróci się nowiem
ja go serdecznie też pozdrowię

jesteśmy dwoje z dwóch miast
tylko Bóg
pośród niepoliczalnych gwiazd
niepowtarzalny
zawsze jeden

tak wiele tobie człowieku chce dać
nawet serce własne
bo życie jest jak niedokładny rym

zanucę jeszcze
,,chyba już można iść spać’’ **

i zasnę

Poetycki videobook. Miniatury


Autorzy: Kazia Gatys, Grażyna Kłosek, Ewa Maciejewska, Marek Górynowicz, Janusz Strugała, Bogumiła Drozdziok, Laurencja Wons, Małgorzata Orzechowska Brol, Gabriela Przybyszewska.
Lektor, montaż video: Janusz Strugała

Karminowe serce

Karminowe serce
Helena Krystyna Szymko

otwieram dla ciebie –
byś umaił kwieciem
ubrał w piękne słowa
poezją jak tęczą malował
a gdy miłość uskrzydli
twojej duszy wnętrze
uzdrowi od dawna
twoje serce stroskane
obrazy twych myśli
błyszczeć będą znowu –
słowem poezji malowane

byliśmy młodzi

byliśmy młodzi
Jarosław Pasztuła

byliśmy młodzi czas płynął wolniej
coś niosło ku sobie nie szukałem
sami odnaleźliśmy się nocą pełnią gwiazd
minął rok minął dzień już posiwiały świat
kochamy się mimo że jesień w parku
ozdabia ławki zrzuca żołędzie i kasztany

Babie lato

Babie lato
Helena Krystyna Szymko

Już babie lato osnuło krzewy –
słońce blaskiem nadal czaruje
drzewa barwną szatę przybrały
morze leśnych koron złociste
dywan z liści snujący się wokół
złota jesień wciąż nas raduje

dopóki listopad nie zmyje jej deszczem
a potem, zima sroga odwiedzi
lecz do tej pory, spacerujmy do woli
korzystajmy ze złotej jesieni
bo w takie dni – nie powinno się
w domu siedzieć

Topilec

Topilec
Marek Górynowicz

wieczór jest estetyczny
dobrany i ukwiecony
wiatr z domieszką sierpniowej jesieni
kołysze brzegiem Narwi

letni czas zawekowany
powoli zakiszony ogórkowy sezon
zmierzch łasi się do lampy
kilka obłoków domalujesz jutro

w gąszczu drzew gasną cerkiewne krzyże
żółknie posiwiałe niebo
otwieram okno mruczy deszcz
tańczą na parapecie senne krople

Miniatury poetyckie

Autorzy: Agata Kostka, Małgorzata Orzechowska Brol, Kazia Gatys, Grażyna Kłosek, Marek Górynowicz, Ewa Maciejewska, Laurencja Wons, Gabriela Przybyszewska, Elżbieta Andrzejewska, Bogumiła Drozdziok, Janusz Strugała.
Muzyka piano Cezary Górski
Czyta, montaż video Janusz Strugała