* * *
nigdy w całości
nigdy twój jak komunia
lecz otwarty na niemożliwość
wyskrzydlony niczym albatros
mgły oddaliłem
zwątpienia wyciszyłem
lecz nadal dręczą paradoksy Zenona
nawet w miłości nie dotknie nas cud
nie zamienimy się miejscami
nie moje niebo będzie pił twój kwiat
serce też podlega grawitacji
lecz nie inaczej
ty i ja – wiosna i siew
bezwstyd oraz świętość
dwie krople rosy na pajęczynie