Gabriela w drzewach moich jest aniołem
Zygmunt Jan Prusiński
Gabrieli Joannie
Jej możność to jak fala w morzu.
Uwielbia na mnie patrzeć
kędy recytuję wiersze
nie tylko obyczajowe czy polityczne,
erotyczne także.
Jestem z erotyzowany liryką.
Podglądam ją gdy się śmieje,
ale i we śnie – lampka nocna szczęśliwa,
że strumyk światła oświetla jej plecy,
biodra, pośladki, nogi.
Czy ktoś to doświadcza po cichu?
Gabriela w nocnej dekoracji
uwodzi mnie swoim wolnym ciałem,
muskam ustami jakbym komponował muzykę w niej.
Osiągam ten szum drzew
w moim Kolczastym Lesie…
Rozwija się na zewnątrz jak róża w ogrodzie;
chce bym całował i pieścił w jej słodkiej zatoczce.
I tak to czynię – zbawczym dźwiękiem
z cieniami i falami,
aż księżyc mi zazdrości!
27.09.2010 – Ustka
Poniedziałek 20:27
Wiersz z książki „Niebieski blues”