Z rosy powstałaś dla mojej poezji!
Zygmunt Jan Prusiński
Annie Pochopień
Nie będę pochopny Anno,
można poukładać miłość,
wystarczy zrozumienie że pająk śpi o tej porze,
w miłości nie pożądamy drapieżników!
Mamy coś do udowodnienia w słońcu,
choć wolę cię kochać w cieniu
pod dojrzałym drzewem.
Ucz się luster ode mnie, są różne zaklęcia
i w poezji i na srebrnej polanie.
Ja wchodzę do ogrodu,
by zwilgotniała fraza twego łona.
Nie bój się moich dotknięć –
jestem dyrygentem orkiestry w tobie!
Skosztuj mnie na każdą głodną chwilę –
poetę nie spotyka się na ulicy.
Poeta jest ukryty i skryty…
23.10.2010 – Ustka
Sobota 20:10
Wiersz z książki „Niebieski blues”