Atrofia Czasu (Stan Rzeczy)
Marian Jedlecki
Codzienność Czasu przerasta mnie przeraża
jak Bruno Schulza
często nie staje mi słów
kiedy muszę a może chcę
zobrazować jakąś myśl
przemyśleć jakoś Rzeczywistość
dźwięku pękającej struny j
jak kwilenie umierającego orła
i ciszy która imituje głos
płatnego tworzenia neologizmu
skoro esencja myśli nie jest jej wypowiadaniem
to musi być przemyśleniem
tak jak w konglomeracie Czasu Rzeczywistego
zatem – wszystko co jest to jest
bo reszta to projekcja snów
z pytaniami –
po co
komu
dlaczego
co innego później kiedy siebie znieważamy
pewnością zbyt pochopnie nazbyt pewnie
bo później to tylko patrzeć i słuchać
jak płomienie świec żałośnie
rozmawiają o Atrofii Czasu i jego samotności