IKIGAI (m)
Marian Jedlecki
Budzę się pośród nocy
aby gwiazdy do snu kołysać
taki to mój stały obowiązek
kiedy nocą sen umiera
nadzieja różową bywa
składam myśli do modlitwy
ja obłudny nieprawdziwy
bo świat mój jest prośbą
o światło
nadzieję
o zwyczajne oczy
oplatam Ciszę dłońmi
modlitwą skrzydeł Dedala
hipnagogią perwersji
a ja nie winem jak długo
opierał się będę o Niemożliwe
wiem że to możliwe
z nadzieją na kwitnącą Gałązkę Jabłoni
w środku zagubienia ja kabotyn
kilku problemów pożółkłej fotografii
bo jak Sartre powiedział –
„piekło to inni”
ale to nie ja .
tylko moc zrodzona z nieobecności i pytania *
(*) parafraza z wiersza Mallarmego „Świat bez tytułu”