Pamięć

Pamięć
Elżbieta Andrzejewska

Nikłym uśmiechem
wobec życia
stwarzała świat wiary
w Boga.
Rozumiała
więcej niż mówiła.

Pamięć moja
skąpo odziana w spotkania
weszła o świcie do domu
spod dziesiątki.

Stąpam na palcach
by nie spłoszyć odejścia.
Zapamiętuję obraz z Biblii.

Przecież jest tam mieszkań wiele.

Łza ukołysana cichnie
w kołysce snu
jak dziecko rodzące się do wieczności.

W krainie
dusz nie przeszkadza już ciało.
Nie przeszkadza.

W bezdeszczowych ogrodach
miłość podlewa kwiaty.