stalowe ptaki
Rafał Sulikowski
stalowe ptaki znów tną błękity
miotają przekleństwa z pysków
dzieci w krwi we dnie i w nocy kąpane
zabrane od swych rodziców
kraina co niegdyś tętniła
gdy to w ciepełku piszę – ginie
znowu zło łeb podniosło
pożogą spłynęła ziemia
znów po raz enty
ziejące ogniem smoki
w tej ziemi zasiały wojnę
a wojna ma to do siebie
że wygrać w niej nikt
nie może…
dziś zamiast złotych spichlerzy
skąd zboża płynęły od wieków
ruiny szczerzą zęby złowieszczo
w drwiącym diabelskim
śmiechu…