Noc z żigolakiem (Wspomnienie sponsorki)
Bronisława Góralczyk
(Parafraza na temat piosenki M. Grechuty „Gaj” )
Twórcy oryginału:
Autorka tekstu: Agnieszka Osiecka
Kompozytor: Marek Grechuta
_ _ _
Moja wersja brzmi następująco:
Gdy przekraczałeś złudzeń próg,
szeptałeś słowa święte,
jakby je szeptał dobry Bóg
kobiecie wniebowziętej.
O, tak, o, tak – szeptałeś mi,
szeptałeś i kłamałeś,
O, tak, o, tak – szeptałeś mi,
choć uczuć nie dawałeś.
W gorącym żarze twoich żądz
płonęłam jak pochodnia,
i darłam szaty, w spazmach drżąc
przez całą noc, aż do dnia.
O, tak, o, tak – płonęłam i
w natchnieniu darłam szaty,
O, tak, o, tak – płonęłam i
dawałam ust szkarłaty.
W niebiańskim chłodzie twoich ust
szukałam pocieszenia,
gdyś „obmacywał” wątły biust
słowami bez znaczenia.
O, tak, o, tak – kłamałeś mi,
kłamałeś – bez wątpienia,
O, tak, o, tak – kłamałeś mi,
słowami bez znaczenia….
Póki się w sercu płomyk tlił
kobiecej naiwności,
póty wierzyłam z wszystkich sił,
spragniona twej miłości.
O, tak, o, tak – dawałeś mi,
gorący seks i żądze…
O, tak, o, tak – dawałeś mi…
za wikt i za pieniądze…
Minęła noc i nastał dzień,
i żądzy brakło rankiem;
do drzwi przemknąłeś się jak cień…
Przestałeś być kochankiem?!
O, tak, o, tak – bo brak już sił –
to rzekłeś – nim wyszedłeś.
Oj, nie, oj, nie – już nie płać mi…
i… w siną dal… odszedłeś…
Gliwice 24.04.2009 r.