Dar /brachykolon/
Bronisława Góralczyk
Ptak, co dom swój we wsi wił,
co dnia rad, jak nikt wciąż był.
Bo to kos – król drzew i pól –
dzień w dzień grał coś ze swych ról.
To był psem, to znów jak kot
grzał swój grzbiet, gdy wszedł na płot.
Ot, miał gest – był tym, kim chciał –
wszak mu los i ten dar dał.
I miał głos, choć nie jak bas,
znał go już i park, i las.
A ja też już znam ten głos…
Lecz czy to jest… ten sam kos?
Gliwice 22.05.2023 r.