Byliście istotą życia
Janusz Strugała
Nuty nasiąkły deszczem.
Pulsują nudą, absurdem, obłąkaniem.
Za burtą żałosna otchłań.
Żegluga donikąd.
Ciężko podnosić przyłbicę emocji…
Dokąd ta włóczęga?
Tułaczka sromotna i bez sensu.
Morze codzienności rzadko wzburzone,
daremne żagli napinanie.
Marzeniem uczta uczuć.
Myśli nielotne dołują.
Ostatnia runda i gra się skończy.
Wspomnienia parzą jak wrzątek.
Byliście istotą życia.
Ono nas sponiewierało.
Struny żalu do bólu napięte.
Zapukam sam do bramy niebieskiej…