Samotność to ból
Janusz Strugała
wieczorną ironią tonie w deszczu świat
wrzawy ucichły
zewsząd tryska nudą
w zadumanym kapturze wyszedłem na ulicę
drzewa otulone kołdrą mrozu
gdzieś głęboko w natłoku myśli
tysiące obrazów i głosów
wraca dzieciństwo choć odległe
Chodzież rodzinne miasto
mama siostra brat
wszystko wygaśnie utonie w niepamięci
puste ulice wiatr zacina deszczem
chciałbym z tobą porozmawiać
zagubić w dotyku
samotność to ból
pewnikiem wiosna będzie łaskawsza