Będziesz wieczna
Janusz Strugała
Pluje pamięciowym jadem,
łudzi optymizmem.
Meandruje w labiryntach metafor.
Bywa beznamiętna i bredzi,
czasem kwieciście maluje.
Rodzi i wymiera, myli pojęcia.
Nikomu, tak naprawdę, niepotrzebna.
Kaprysi, wyśmiewa,
zaciekawi, ujmuje.
Naoliwi bramy donikąd.
Zniewoli myśli rymami.
Z wyrachowaniem, jak krupier,
rozda niedorzeczności.
Słowami wychłosta, zadziwi.
Poezjo, jesteś wyzwaniem
dla gołopiórych poetów.
Uzależniasz jak narkotyk.
Uwalniasz udręki, zmysłowe obrazy.
W harmonii wersów taktujesz uczuciami.
Ty nie znikniesz, będziesz wieczna.
Jak słońce, póki nie zajdzie…