Anatomia burzy
Bronisława Góralczyk
Słońce w chmurach zaświeci jak lampa,
promień każdy jak iskra zapłonie,
a w błękicie obłoków, w lazurze
z cicha grom się przyczai na koniec.
Nagła burza odezwie się rankiem,
nim obudzą się ludzie znad rzeki
i rozhuczy się wnet, i rozbłyśnie,
aż ze strachu się przymkną powieki.
Potem rykną nad rzeką pioruny
i raz po raz się ogień pokaże,
dziw, że wierzą naiwni grzesznicy,
że za błędy ich ludzkie Bóg karze.
Nie pomyśli ni jeden, ni drugi,
że nie Boga to prawo, czy wina;
burze były – i są, a i będą –
po nich tęcze się z nagła rozwiną…
Gliwice 17.08.2020 r.