Ostatnia bitwa
Maciej Jackiewicz
Trafiony strzałą prawdy upadł na ziemi zbrukanej
pychą nienawiścią i brakiem ludzkiego sumienia
***
jeszcze na moment uniósł głowę
w pękniętej na pół przyłbicy
zawołać do boju chciał resztą
sił wszystkie pospolite ruszenia
aby uderzyły we wroga na
ojczystej ziemi pokalanej
zapomniał kim sam był
teraz
leżał i konał bez gromnicy
w myślach kołatała mu się
ostatnia jedna myśl szalona :
,, przed nami kolejne bitwy
jeszcze bitwa nieskończona,,
lecz miecz mu się rozsypał
na kawałki w tej samej chwili
a zbroja pordzewiała na piersi,
która nosiła tak dumnie medale
rycerze jego rozpierzchli się,
ci którzy cudem na polu przeżyli
jakiś zakonnik nieopodal
odmawiał w myślach Gorzkie żale
dzień zaś chylił się ku końcowi
niebo chmurzyło się czerwone
i wtedy pojawili się woje
na białych koniach na polanie
a zbroje ich były całkiem nowe
nietknięte jeszcze i tak bardzo lśniące
aż odbijało się w nich
niczym jutrzenka listopadowe słońce
OJCZYZNĘ WOLNĄ POBŁOGOSŁAW
DZIŚ PANIE
zabrzmiał śpiew a wraz
z rycerzami zaśpiewała cała okolica
a w tej samej chwili chmury
się rozstąpiły na nieboskłonie
i ukazała się rycerzom zdumionym
cała w bieli Bogarodzica
wyciągnęła do nich swe
niewinne i czyste dłonie
błogosławiąc im na nowy czas
bez fałszu, nienawiści i obłudy
a wraz z czarną rzeką kłamstwa
odpłynęły na zawsze wszystkie brudy
***