I znowu ŚWIĘTA.
Antonina Marcinkiewicz
I znowu Święta Bożego Narodzenia
otulą domy i zagrody
marzenia niczym ptaki fruną
wysoko i wyżej do przestworzy
z nadzieją że wiara w Świętą Noc
odmieni kartę złą w rodzinie
że usta zaciśnięte długo
słowo przepraszam wypowiedzą
że dłonie zaciśnięte w pięść
otworzą się i przytulą
wspólnie kolację z rodziną zjedzą
niektórzy nie przełamią gniewu
zamkną swój gniew
przy hotelowym stole
krzykną na serce skurczone tęsknotą
-przestań nie szalej ja tak wolę-