Reanimacja
Maciej Jackiewicz
Bezsilny niczym puch
szukał promieni
słońca światła po tamtej stronie
bez nadziei
że jeszcze coś się zmieni
zmęczona głowa życiem
szukała wytchnienia
ciało uwięzione z chorym sercem
czy to czas zmartwychwstania
kto teraz zrobi jeszcze jeden ruch
spadał w otchłań piekła
na samo dno
bezlitosny czas
mózg wciąż poganiał
Chronos
bierze wszystko
ale nic w zamian nie daje
czy nadejdzie nowy dzień
za zamkniętymi oczami mrok
silne światło razi
niewidzący wzrok
wracały dawne obrazy
wszystko powracało
nadzieja do wiary
i obie ku miłości
ktoś coś odliczał
ciśnienie sto
jeszcze silniejsze światło
ale już z tego świata
powracał
prysnęły jak bańka koszmary
już dobrze
mamy go…