Kowno

Kowno
Marek Górynowicz

w końcowym efekcie letniej wiosny
mokre ulice i kamienice

diabeł częstuje zimną kawą
jak zwykle spóźnieni o jeden łyk
pomruk czasu i pięć linijek
niezapisanych wierszy

jeśli liczy się piękno
będziemy się nim cieszyć
w zaułkach Niemna
trolejbus pojechał dalej

cień miasta ociera się o ludzi
deszcz krzyczy
bez haniebnego celu