Drodzy Państwo!
Jacuś Kurski bezspornie stoi na czele pisowskich aparatczyków (czytaj dupolizów). Ministerialny ma też łeb. To widać, słychać i nie przymierzając – czuć. Sami zobaczcie Państwo – w niecałe trzy lata udało się Jacusiowi przekształcić Telewizję Publiczną w przepotężną tubę propagandową Polskiej Zjednoczonej Partii Prawa i Sprawiedliwości, (tfuu na psa urok). Nowozatrudnieni „dziennikarze” rozpoczęli wyścig w schlebianiu i podbechtywaniu kaczystowskiej władzy. I tu muszę obiektywnie zaznaczyć, iż są o niebo lepsi od propagandzistów PRL-u. Bowiem propagandziści „jedyne słusznego ustroju” nie byli aż tak cyniczni i bezczelni. Obecnie programy publicystyczne są wyjątko podłe, wredne, lepkie od nadmiaru serwilizmu z wazeliną pośredniego gatunku. Nie znajdzie się w nich bezstronnego dziennikarstwa niepoddanego cenzorskiej obróbce. A wszystko to służy do przedstawiania przez „różowe okulary” kaczystowskiej ideologii i sprawowania władzy. Najbardziej obrzydliwą i prymitywną propagandę mamy w programie „ Salon Dziennikarski”. W tymże to programie za Boga Ojca nie uświadczysz żadnego oponenta, adwersarza. No, bo po co komu potrzebny „nieprawomyślny”, co do beczki miodu mógłby wrzucić garść dziegciu. I dopiero by to było a i głowy by poleciały, że ksiądz pleban nawet by nie pomógł. No, chyba że „co łaska” byłaby jakościowo odpowiednia, co pokazał Wojciech Smarzewski w swoim filmie „KLER”.
Ot, co…