Dotyk dłoni

DOTYK DŁONI
Anna Zimna-Węgielska

A gdyby tak móc wznieść się
Ponad możliwości tego świata
Do miejsc nieodkrytych
Uśpionych swoją ciszą
Skryć się na jakiś czas
Tkałabym wówczas piękne dywany
Z myśli ich czasu
Siła ich natchnienia
Wskazówką na bieg wydarzeń
Odrzucając zwątpienia
Rzucając się w otchłań Nieznanego
Ukryta za dnia pod parasolem słońca
Zaś o zmroku pod grafitem nocy
Chwytając cudowne chwile
Zamykając je w swoich dłoniach
Napoić kroplami snu Obok ciebie
Tak bardzo chciałoby się
Zaczekać na cuda codzienności
Już nigdy nie bać się samotności
Krok twój wówczas byłby moim
Czasie przysiądź na chwilę… dotknij te marzenia
Przytul wspomnienia
Poranną mgłą otuliwszy
Przywitasz nowe godziny

Oceany życia nam nie znane
Jak słowa, które wpadły
do lamusa
Teraźniejszość nie mniej doskonała
Ale można ją dotykiem dłoni
Ogrzać By móc je szczerze rozdawać!

przemyslenia-poezja