Sekunda życia jest jak oda
do skrzydlatej wieczności
szemraniem przekładni czasu
polaryzuje tętnice myśli
kroi i fastryguje jedwab
w który oblecze się Pandora
krótkonogich relikwii niestałości
Magnat nieskończonych niebieskich parceli
podlewa haraty niezmierzonej flory
watra życia nigdy nie gaśnie
płonie energią wyłuskanych życia sekund
z tygla obrzydliwego czasu
Sekunda życia jest jak wdowi grosz
zasieje wojnę ukoi ból
balwierz kpiny i cichego trwania
Gdy zobaczysz na horyzoncie
łódkę przemijania
na nic brylanty i słona żalem łza
nie błagaj jej
ona tylko sekundę trwa…