* * *
biało
świt ubarwia horyzont czerwienią
zimne krople deszczu
wkuwają się w blade postury życia
niebo rozsypuje się po raz kolejny
dotyka czarnej ubogiej ziemi
jesienne złoto traci kolor
niknąc pod diamentową warstwą puchu
świat staje się przejrzysty jednolity
wschód i zachód słońca
oddziela pora dnia
malując kontury w mglistej oddali