Póki całkiem nie umrę,
póki będą ludzie,
póki będą ptaki i kwiaty,
póki drzewa i mrówki i
cały świat żywych.
Umarł człowiek,
jeden liść mniej.
Wyrwa w ziemi,
pusta przestrzeń.
Puste krzesło,
łóżko i stół.
Człowiek umarł
sczerniały gwiazdy,
apokalipsa dopełniona.
Pękło ogniwo,
rozerwał się sznur.
A historia kołem się toczy