Łowcy głów
Teresa Klimek Janota
Jakbym znowu dotykała odrzuconych składni
i kiedy ktoś zapyta
– po co ich użyłam
krytycy skruszą style i przeleją wodę
świat który znałeś przecież piękny wyjątkowy
ze słów bardziej szlachetnych
– jemu się wybacza myśli nagie i mgliste
ale one wcale nie są takie – to pewna
perwersja melancholia pióra
– dotknięta uwolni atrament jakby głód
ślinił język nad dobrze brzmiącą
treścią
A ci co poznali krytykę jako środek wyrazu
wskażą na żal po stracie
jęczydusza napisał – wziąć w rękę pomarańczę
gorzką skórkę zedrzeć przyśpieszyć
biologiczne reakcje
co zostanie – wypełnić tym usta
lecz jeśli jest szansa – ssać do tysięcy brzuchów
– smak dostrzegą nieliczni
16.02.2019