SIŁA DZIAŁANIA
Kazimierz Surzyn
Schwytam biały obłok
i zaniosę Tobie
w serca uniesieniu,
aby szczęściem Cię napełnił.
Ześlę piorun,
by odstraszył ludzi tych,
którzy snują plany złe.
W sidła złapię morze
i zatopię smutek,
jakiś żal, rozczarowanie.
Wzniecę ogień,
aby wypalił chwasty
w człowieku XXI wieku,
byśmy razem żyli
w miłości i nadziei.
Dobrocią wielkiego,
nieskalanego serca,
zbuduję zaufanie
innych serc.
Dobrą radą,
życzliwym słowem,
przyjaźń, co nawet
skały przełamie.
Pocałunkiem miłość,
romantyczną, tkliwą,
rodzącą wciąż nowe,
ale zawsze dojrzałe
owoce szczęścia.
W bezdechu
szaleńczym muśnięciem,
rozkocham Twoje ciało,
co rozpłynie się we mnie
mdlejącymi uniesieniami.
Rozkoszą zerwę kajdany
w które ubrało
mnie życie.
Choćby nie wiem
co się działo,
splataniem rąk
pojednanie na stałe,
a wiarą – siłę, która
z niemocy wyzwoli.
Czułością sprawię,
by dla kogoś
jesień albo zima życia,
była najpiękniejszą porą.
Przytulę serce
najmocniej zranione.
Prawdą uczynię
istnienie lepszym,
powabniejszym,
co pachnie jaśminem,
zbożem, miodem.
Budować będę z werwą
DOBRO NIEUSTANNIE.