We Wszystkich Świętych
i w Dzień Zaduszny
idą górami dolinami
polami borami
w odwiedziny
do mnie idą
zmarli kochani
zamyśleni
Mamusia co stworzyła
nam prawdziwy dom
z jakże odmiennych
charakterów kochając
najogromniejszą miłością
Tato który rozmawiał
ze mną o wszystkim
dając ślady wyrozumiałości
cierpliwości i zaufania
Babcia Marianna
karmiła mnie owocami sadu
częstowała nalewkami zdrowia
pamiętam zapach i smak chleba
który pieczołowicie piekła
Dziadzio uwielbiany
miał cukierki pod ręką
i mądrości życiowe
kupił mi Azorka
Wuj Józef
biegaliśmy razem
niosąc przyrodę na plecach
podarował mi skuter
i nauczył na nim jeździć
Edek mój rówieśnik
strzelił tysiące bramek
zawodnik stulecia
jak On kochał życie
Jasiu przyjaciel
rozweselał serca
celnym dowcipem
aż skaczący brzuch
sięgał mi nosa
pasją dla niego
było żyć
Sąsiad szlachetny
zafundował mi przejażdżkę
brązowym koniem
z czarną szatańską grzywą
Idą górami dolinami
polami borami
w odwiedziny
do mnie idą
zmarli kochani
zamyśleni
Frasobliwie mi
bo to spotkanie
tak krótko trwało