Nieproszony gość
Helena Szymko
Pojawiła się nagle –
jak gość nieproszony
wtargnęła w życie
zakłócając spokój
każdego dnia oznajmiała
że musi postać
i coraz bardziej czułością
serce wypełniała
nie potrafiłam się pozbyć
jej obecności
rozrastała się jak lawa
coraz bardziej iskrzyła
aż wybuchła w sercu
płomieniem namiętności
i rozstawać się ze mną –
już nie zechciała