piękno natury
wzbudza zazdrość aniołów,
blednie przy niej niebo,
góry zniżają się do nizin,
morze haftuje
słońca koronką
jej imię
włosy lśnią
jak aksamit złoty,
oczy dwa brylanty
świecą płomieniem
rozpalonej namiętności,
usta w czerwonej
róży zamknięte,
odbity ich pocałunek
na moich ustach
pielęgnuję jak sadzonkę,
twarz owalna
światłem jaśnieje
niczym księżyc
w swojej pełni,
witalność ramion
targają wichry
w cztery strony,
ciało powabne
w linii prostej
i cudowności frezji,
jej serce nadaje
ton sercu mojemu