Na skraju lasu opodal rzeczki –
wyjrzały spod śniegu
przebiśniegów główeczki
zwiastujące wiosnę
moją tęsknotą słońce
na bezchmurnym niebie
szybujące ptaki
na niebios przestrzeni
brak mi wszystkich kwiatów
ich barw i zapachów odcieni zieleni
krokusów – bzu wonnego
gdy nadejdzie kwiecień
zapachu tulipanów
kanarkowych żonkili
za wszystkim tęsknię skrycie
nie zwlekaj wiosno ani chwili
przybądź do nas jak najprędzej
bo żeśmy się za tobą –
bardzo stęsknili