Bezradność – jak cień
za każdym z ukrycia kroczy
jak złodziej w masce
wciąż czai się na uboczu
smutek przysłania żałobą oczy
spijając zachłannie
krople nadziei
choroba płuca toczy
bezradność i strach
co doba nam przyniesie
śmierć zbiera żniwo
strach przerażenie niesie –
niech to się skończy
nadziei nam potrzeba
by móc żyć spokojnie
śmiać się jak dawniej –
mieć dostęp do świata i chleba