TRYPTYK o Papieżu
Alicja Kayzer
“Nie lękajcie się. Otwórzcie, otwórzcie drzwi Chrystusowi…”
***
Pochylona postać.
Jasność bijąca z twarzy.
Ciepło dotyku ręki,
głaszczącej ze wzruszeniem
i tkliwością główki małych dzieci.
Uśmiech i światło promieniejące,
mówiące o Dobroci i Miłości,
niesionej strapionym i potrzebującym.
*
Chodziłeś na błonie, gdzie
ubrane kwieciem grusze,
wiśnie, śliwy, stokrotki,
krokusy,zawilce niebieszczące.
Gdzie limby wiecznie zielone
a w ogrodach dalekich
jabłonie kwitnące.
Napawałeś oczy majestatem gór.
Widziałeś wartkim strumieniem
potoki płynące. Klękałeś
w podzięce i pokorze
w zachwyceniu nad pięknem
stworzenia boskiego.
Czułeś, żeś okruszek
naprzeciw gór i dolin,
stworzonych przez NIEGO.
Stałeś się wtedy równiną
dla cichego otwartą przepływu.
Widząc jak świat się chwieje
w swych blaskach, ułudach
i w tęczy mirażach zanika,
upada, więdnie i przemija
– jak i człowiek przemija…
Przestałeś troskać się
żeś liściem na wietrze.
Doznałeś olśnienia,
że liście są po to, by spadać
w drodze, Boże, do Ciebie –
albo radośnie, barwą zrozumienia,
iż człowiek tylko w Chrystusie.
Albo też zszargane wichrem,
burzami, gradem, łzami zagubienia…
Niosłeś więc uśmiech na twarzy.
Słowo dobre krzepiące. Radość
po drodze spotykanym.
Dzieciom, chorym, ludziom
zatroskanym. Dotyk Miłości
osobom cierpiącym,
sam cierpiąc tak wiele.
Cześć Ci więc, Ojcze Święty
za serce Twe, które żywym
przykładem – jak w skrzydła aniele
może być ludzka postać przybrana.
Ból. Miłość. Troska i Cierpienie.
W kruchym jednym człowieczym,
ale jakże pełnym Ducha Świętego
i Poezji Boskiej – ciele.
*
Pochylone plecy,
rozpalone skronie
Serce Dobrem i Miłością płonie.
Serce widzące Chrystusa
w każdym człowieku cierpiącym.
Podnosili oczy trędowaci
w swoim odrzuceniu,
w bólu nieustającym.
Tyś wiarę w człowieka,
w Miłość im przywrócił,
Ojcze święty. Santo subito.
Santo subito. Santo.