Wiersze z białego snu
Zygmunt Jan Prusiński
Mocując się z życiem
chcę zostawić
w miejscach specjalnie ukrytych
wiersze z białego snu.
Okoliczności sprzyjają
kędy zauważalna jest czułość
choćby kobietę napotkaną
w jarzębinach.
Ubrana była w czerni
blisko pięć lat jest wdową
przykuta jakby wspomnieniami –
podobno jej mąż Staszek był
dobrym człowiekiem.
Mógłbym zaśpiewać hymn o miłości
co się zaczyna i gdzieś się kończy
jak w moich książkach jest aprobatą.