Wiersze które tworzę…
Zygmunt Jan Prusiński
Jeśli to dar to nie dziękuję
jeśli ktoś z przodków był poetą
to też mu nie dziękuję,
wystarczająco poznałem trud powstawania wierszy –
opisywać codzienność nie jest łatwo.
Kojarzę leśną ścieżkę
cnotliwość jak kwiaty lnu błękitom sprzyjają,
nie widzę człowieka.
Ale to ścieżka ma przyjaciół po dwu stronach drzew –
i to są tendencje dla mnie bliższe
od mijających ludzi na betonowych chodnikach.
Jedyny powód to ty Margot
kontynuuję ten różowy zapis by się zmieścić w wierszu,
złożyć hołd przyrodzie w stylu pocieszenia
za miłość w której rozpalam instynkt odnowy
w boskiej obsadzie ról –
jakby ów intymny świat był ważniejszy od spowiedzi.
Bądź jaśniejsza –
odbieraj słowa rzeczywiste z uczuć drzew
i z tej ścieżki po której idę do ciebie.