Trzynasta noc minęła
Zygmunt Jan Prusiński
I w bólach tworzę wiersz znając adresata
opiekuje się moja bogdanka
ale na odległość
to taka
zasłona malowania
pędzle zmienia i zmienia farby
może coś z tego będzie jak wyschnie obraz.
Dzisiaj było słonecznie w Ustce
mogłem głębiej zanurzyć się i ułożyć
co dalej z tą miłością która w lipcu narodzona –
czy można jeszcze coś dodawać by trwała jak rzeka?
Na odległość to można dwa mury połączyć
popluskać się w kałużach jak wróble
zawołać do starego dębu: “jak leci stary” –
tak życie nie lubi marudzenia skądinąd.
Kupiłem dzisiaj rower “Shimano 18 Gang”
na razie trzymam go w mieszkaniu
mam tyle ogrodów że rower jest potrzebny
przywieźć owoce nie moje i kwiaty.
A tak to się dobrze czuję bo na parapecie
po południu napisałem wiersz “Garbus poeta”
i opisuje w nim o Stefanie Millerze z Łupawy
i o Alinie lub Celinie siedzącą z książką w parku.